W czwartek po uroczystości Zasłania Ducha Świętego Kościół pozwala nam czcić Jezusa Chrystusa Najwyższego i Wiecznego Kapłana. To święto, chociaż w niektórych krajach czy wspólnotach było obchodzone od lat, dla Kościoła powszechnego zostało ustanowione za pontyfikatu papieża Benedykta XVI w 2012 r.
Chrystus ciągle obdarowuje Kościół kapłanami, którzy niosą światu przesłanie Ewangelii i pełnią swą misję, czując odpowiedzialność za zbawienie dzisiejszego człowieka i ludzkości. W swej modlitwie arcykapłańskiej błagał Ojca:
Ja za nimi proszę, nie proszę za światem,
ale za tymi, których Mi dałeś, ponieważ są Twoimi.
Jak Ty Mnie posłałeś na świat, tak i Ja ich na świat posłałem.
A za nich Ja poświęcam w ofierze samego siebie, aby i oni byli uświęceni w prawdzie (J 17, 9.18-19).
Kapłani Chrystusa, to nie "najemnicy" (J 10, 12-13), których zresztą rozpoznaje się przy lada próbie. Zawsze byli, są i będą prorokami dla swojego pokolenia. Niekiedy byli szanowani, jako mężowie Boży, najczęściej jednak byli i są prześladowani, a na potwierdzenie, że są świadkami Chrystusa, przelewali krew. "Świat nie był ich godzien" (Hbr 11, 38). Także wśród nas żyją święci kapłani, najczęściej ukryci, zachowujący wiernie tajemnice serc powierzone im przez ludzi, stojący przed Bogiem ze wzniesionymi rękami, pośrednicy między ziemią i niebem, mediatorzy ludzkości. Na modlitwie odbierają "impulsy" woli Bożej, by potem przekazywać ją duszom. Natchnione Słowo głosi: ?Każdy kapłan z ludzi wzięty dla ludzi bywa ustanowiony w tym co należy do Boga, aby ofiarował dary i ofiary za grzechy? (Hbr 5, 1).
Liturgiczne święto Jezusa Chrystusa Najwyższego i Wiecznego Kapłana (po raz pierwszy obchodzone w Kościele 23 V 2013, czyli już za pontyfikatu papieża Franciszka) jest dla nas przypomnieniem i zachęta do modlitwy o powołania kapłańskie oraz za wszystkich kapłanów, zwłaszcza w dobie kryzysu związanego z pandemią.
W Polsce, ale i w różnych częściach globu potrzeba kapłanom wiele łaski Bożej i heroicznego męstwa do świadczenia o żywej obecności Chrystusa w Eucharystii, który pozostaje ze swoim Kościołem "po wszystkie dni aż do skończenia świata" (Mt 28, 20).
S. Konrada Dubel CSCIJ
Tajemnicę kapłańskiego serca przybliża nam Sługa Boży o. Anzelm Gądek OCD:
Rozwój naszego życia duchowego w wielkiej mierze zależy od naszego udziału i łączności z kapłaństwem Chrystusowym. Jezus Chrystus z woli swego Ojca niebieskiego jest naszym Pośrednikiem między niebem a ziemią. Łącząc się z Chrystusem, łączymy się z Bogiem. Cześć, jaką oddajemy Trójcy Najświętszej czy to w modlitwie, czy w ofierze, czy w innej formie, wewnętrznie czy zewnętrznie, bez łączności z kapłaństwem Chrystusowym byłaby bez treści i martwym objawem. (...)
Syn Boży, jako Bóg na łonie Ojca, nie może być kapłanem ludzkości. Jako doskonale równy swemu Ojcu i istotny Jego obraz, nie może się upokarzać ani prosić. Z chwilą jednak, kiedy Syn Boży stał się człowiekiem, Synem Bożym i Synem Maryi, wszedł do naszej rodziny, i nic nie tracąc z Boskości, może się uniżać, adorować, wyniszczać, prosić. Jest więc Chrystus naszym najwyższym Kapłanem:
a) Z "ludzi wzięty". Nie tylko jest człowiekiem, aby współczuć z naszą nędzą, lecz ją dźwiga razem z nami. Jest Bratem naszym przez Krew, która płynie w Jego żyłach, przez niemoce i pokusy, "wyjąwszy grzech". Jest Świętym bez skazy, najdoskonalszym Człowiekiem, pełnym Ducha Świętego, jest Synem Bożym, w którym sobie Ojciec upodobał (por. Mt 3, 17); jako taki nadaje się do pośredniczenia między Bogiem obrażonym a grzeszną ludzkością, bo jako człowiek, pełen najwyższego współczucia dla bied naszych, może się upokarzać, cierpieć, umrzeć, złożyć ofiarę ze siebie dla nas i za nas, aby wsławić swego Ojca, jako Bóg może dać wszystkim swoim uczynkom wartość nieskończoną.
b) Tym samym jednak, że Jezus Chrystus jest najdoskonalszym człowiekiem, z ludzi wziętym, nie jest jeszcze kapłanem; jest nim przez wybór Ojca swego. Dla ludzi został postanowiony przez wolę Ojca. A żaden sobie czci nie bierze, jeno który bywa wezwany od Boga, jako Aaron. Tak i Chrystus nie sam siebie wsławił, że się stał najwyższym Kapłanem, ale który do Niego mówił: Syn mój jesteś Ty, Jam Ciebie dziś zrodził (por. Hbr 5, 4-5); a na innym miejscu mówi Pismo o Chrystusie: "Tyś jest kapłanem na wieki według obrządku Melchizedeka" (Ps 110 (109), 4; Hbr 5, 6. 10; 6, 20; 7,1. 17).
c) Kapłan otrzymuje poświęcenie. Chrystus, według myśli Ojców Kościoła, otrzymał tę sakrę, to poświęcenie od pierwszej chwili Wcielenia; dlatego właśnie nazywa się Chrystusem, to jest Pomazańcem; Bóstwo Słowa jest jak święte namaszczenie, którym poświęca swoje człowieczeństwo i daje Jezusowi Chrystusowi władzę i łaski kapłaństwa.
Jezus Chrystus wybrany od wieków rozpoczął swój urząd kapłański w chwili Wcielenia, jako najwyższy Pośrednik i Zbawca ludzi. Uczynił to nie przez ofiary z bydląt, jak niegdyś w Starym Zakonie, lecz przez ofiarę ze swej woli, poddając ją całkowicie pod wolę swego Ojca. Jezus Chrystus przez swoje posłuszeństwo, posłuszeństwo aż do śmierci (por. Flp 2, 8), przez wyniszczenie się z posłuszeństwa w mękach krzyżowych, krwawych, dał cześć najwyższą swemu Ojcu, czyniąc zadość za nieposłuszeństwo pierwszych rodziców. Nie tylko zadośćuczynił, lecz, przez tę ofiarę z własnej woli i z całego siebie do ostatniego wyniszczenia, wysłużył ten Boski Kapłan wszystkim ludziom zbawienie i wszystkie łaski, których potrzebują, aby się zbawić, jeśli z tymi łaskami współpracują. Jeżeli mieliśmy nieszczęście obrazić majestat Boga, Jezus wstawia się za nami. Zapewnia nas św. Jan: "Dzieci moje, piszę wam to dlatego, żebyście nie grzeszyli. Jeśliby nawet kto zgrzeszył, mamy Rzecznika wobec Ojca - Jezusa Chrystusa sprawiedliwego. On bowiem jest ofiarą przebłagalną za nasze grzechy, i nie tylko nasze, lecz również za grzechy całego świata.? (1 J 2, 1-2). Jeśli zaś jesteśmy w stanie łaski, a obfitszej pomocy potrzebujemy, On według zapewnienia Pawła "zawsze żyje, aby się wstawiać za nami" (Hbr 7, 25).
d) Kapłan jest na to postawiony, aby ofiarował dary za grzechy. Uczynił to i czyni Jezus Chrystus, nasz Kapłan najwyższy. Daje on Bogu, Ojcu swemu najdoskonalszą Ofiarę. Zapoczątkował ją przez próby całego życia, spełniał tę Ofiarę przy Ostatniej Wieczerzy i w mękach na Krzyżu, dopełnił jej, wstępując do nieba, gdzie okazując Ojcu swemu rany otwarte i swoje zaofiarowane człowieczeństwo nie przestaje nam wypraszać owoców odkupienia i owoców tejże spełnionej Ofiary. Wreszcie w codziennej ofierze Mszy świętej powtarza Ofiarę, już raz spełnioną, z tym samym wyniszczeniem się co i na Krzyżu, lecz w sposób bezkrwawy, przyswajając nam ustawicznie niewyczerpane skarby swego kapłaństwa.
Zob. Zasady życia duchowego, Łódź 2001, s. 112-117.