Przeskocz do treści

Sługo Boży Ojcze Anzelmie dziękuję bardzo za wstawiennictwo u Boga za Filipka, który w piątym roku życia zachorował na białaczkę. Po okresie bardzo trudnej chemioterapii i rehabilitacji, wyniki badań znacznie się poprawiły i od września bieżącego roku, mógł rozpocząć naukę w drugiej klasie Szkoły Podstawowej, uczęszczając do niej razem z rówieśnikami. Proszę o dalsze wstawiennictwo u Boga, by nie było nawrotu choroby.

Barbara, 2.10.2021.

***

Pragnę złożyć świadectwo wstawiennictwa Sługi Bożego o. Anzelma w sprawie choroby kolegi z pracy. Koledze, lekarzowi, zrobiła się zmiana na podudziu, wszystko wskazywał na zmianę nowotworową. Trafił do kliniki onkologicznej w Gliwicach, gdzie potwierdzono diagnozę. Modliłam się za wstawiennictwem ojca Anzelma o zdrowie dla niego. Po tygodniu modlitwy przyszedł wynik, że nie jest to nowotwór. Chwała Panu.

Ewa, 15.09.2021

***

Sługo Boży Ojcze Anzelmie, w imieniu rodziny dziękuję za łaskę, którą zawdzięczamy Twojemu wstawiennictwu, polecaną Tobie w naszej modlitwie. Dziękujemy, że po 13 latach małżeństwa Małgorzaty i Rafała, szczęśliwie przyszedł na świat ich syn – Michałek (25 sierpnia br.) Teraz wstawiaj się za to dziecko, by wyrosło na dobrego chrześcijanina, w zdrowiu i czystości serca.

Zofia, 9.09.2021.

***

Chciałbym podziękować Ojcu Anzelmowi, bo za jego wstawiennictwem, otrzymałem rentę I grupy, prosiłem go o to w modlitwie i obiecałem złożyć świadectwo, co właśnie czynię! Dziękuję Ci Ojcze Anzelmie!

Tomasz,  18 II 2020.

***

Pragnę serdecznie podziękować Słudze Bożemu o. Anzelmowi za jego obecność w życiu naszej rodziny, która jest dla nas bardzo ważna, dziękujemy za jego pomoc w naszych różnych sprawach. Szczególnie, dziękuję za uproszenie potomstwa dla mojej znajomej, która bardzo długo oczekiwała na ten dar. Odprawiałam nieustannie nowennę za przyczyną o. Anzelma, dziś moja przyjaciółka cieszy się pięknym synkiem Hubertem. Niech Bóg będzie uwielbiony.

Janina, 6.01.2020

***

Trzy tygodnie temu prosiłam o modlitwę, przez wstawiennictwo o. Anzelma, w intencji zdrowia mojego taty, który przeszedł masywny zator płucny. Chciałam całym sercem podziękować za modlitwy i wsparcie, wszystkim, którzy się modlili i Panu Bogu, który wysłuchiwał naszych próśb i dokonywał cudów. Moc modlitwy jest niesamowita! Lekarz określił, że tata miał dużo szczęścia... Jestem tak wdzięczna za ten cud (...) Dziś Tato jest już w domu. (...) Bardzo proszę o dalsze wsparcie modlitewne w intencji zdrowia mojego taty. Wierzę, wierzę, że może być zdrowy.

Milena, 21.01.2020.

***

Ojcze Anzelmie dziękuję za wyproszenie łask Annie i Robertowi w chwilach cierpienia, niepewności i zmagania się z chorobą. Dziękuję za łaskę pięknej śmierci i pełnego pokoju przejścia Anny do Ciebie oraz za postawę Roberta pełną miłości i wiary.

Mirosława, 9.02.2020

***

Ojcze Anzelmie dziękuję za uproszenie łaski poczęcia dziecka przez Katarzynę; powierzam twemu wstawiennictwu jej rodzinę. Uproś dar szczęśliwego rozwiązania

 Izabela, 12.12 2019

***

Sługo Boży dziękuję za Twoje wstawiennictwo, za łaski wypraszane dla naszej rodziny i dla mojego taty chorego na nowotwór. Dziękuję, że nami się opiekujesz, wypraszasz nam siły, abyśmy z wiarą i miłością podejmowali trud towarzyszenia naszemu tacie w jego drodze do nieba.

Edyta, 10.2019.

***

Sługo Boży Ojcze Anzelmie pragnę podziękować za twoje wstawiennictwo i opiekę podczas mojej choroby, za szczęśliwy przebieg operacji. Szczególnie dziękuję za cud uzdrowienia z poważnych dolegliwości urologicznych, które niespodziewanie wystąpiły po operacji. Dziękuję za uproszenie łaski nagłego ustąpienia dolegliwości i dobry wynik badań, dzięki czemu uniknęłam drugiej operacji.

Całkowite ustąpienie dolegliwości nastąpiło w dniu 15 sierpnia w dzień Wniebowzięcia NMP i dzień modlitw o łaskę beatyfikacji Sługi Bożego. Niech Dzieciątko Jezus i Jego Matka uproszą nam wszystkim łaskę wyniesienia na ołtarze o. Anzelma, abyśmy za jego przykładem potrafili miłować Boga i bliźnich.

Ewa, 15.08.2019.

***

Sługo Boży, dziękuję za uratowanie życia Mateusza, który uległ wypadkowi i już szczęśliwie wrócił do domu. Dziękuję za wyproszone dla niego zdrowie, że po tak poważnym uszkodzeniu głowy wraca do normalnego funkcjonowania.

Zofia, 13.07.2019

***

Sługo Boży Ojcze Anzelmie dziękujemy Ci za szczęśliwą operację grubego jelita Stefana, prosimy o dalszą opiekę nad całą jego rodziną.

11.02.2019.

***

Z całego serca jesteśmy wdzięczni za modlitwę, za wstawiennictwem Ojca Anzelma, operacja Rafała przebiegła szczęśliwie; polecamy w dalszym ciągu Rafałka, aby został całkowicie i na stałe uzdrowiony z tej choroby.

Rodzice i Dziadkowie,  02.2019.

***

Z całego serca dziękuję za modlitwę w intencji uratowania małżeństwa Wioletty i Ryszarda. Z ogromną radością informuję, że małżonkowie znowu są razem. Jest to dla nas prawdziwy cud. Pozdrawiam

A. P. - 1.06.2018.

***

Po ślubie Kasia i Michał dość długo starali się o dziecko. Kiedy Kasia opowiedziała mi o swoich problemach, zaproponowałam modlitwę przez wstawiennictwo o. Anzelma, podarowałam obrazek z relikwiami. Kasia przeżywała bunt, że wszystko jej nie wychodzi, więc chyba nie podjęła tej modlitwy. Ja obiecałam, że będę się modlić. Po jakimś czasie poczęło się dziecko, ale okazało się, że ciąża jest zagrożona. W wakacje, będąc przy grobie o. Anzelma, napisałam prośbę o pomoc w tej sytuacji. Ciąża przebiegała z problemami, poród ciężki, ale w sobotę przyszedł na świat nowy człowiek ? Igor. Wczoraj dostałam informację, że mały ma problem ze słuchem. Przypomniałam Kasi, żeby pomodliła się i poprosiła o pomoc o. Anzelma. Odpisała, że tak też zrobiła. Ufam, że Bóg nas wysłucha i tym razem. Chwała Panu Bogu Wszechmogącemu. Sługo Boży o. Anzelmie, przyczyń się za nami.

A. W. - 27.11.2017.

***

Będąc kilka lat temu w Kalwarii Zebrzydowskiej spotkałam siostry zakonne, które rozdawały obrazki z podobizną Sługi Bożego o. Anzelma Gądka, prosząc o modlitwę o jego beatyfikację. Zabrałam te obrazki i schowałam do książeczki. (...)

Pierwszą ciążę córka Paulina poroniła, druga też była zagrożona, ale udało się utrzymać. Dzięki Bogu dziś cieszymy się wnuczką Alicją. Po narodzinach Alicji łożysko nie mogło się odkleić, dlatego zrobiono łyżeczkowanie. Po wyjściu ze szpitala córka Paulina dostała wysokiej temperatury 42°, musiała wrócić do szpitala i znów wykonano łyżeczkowanie, ponieważ były skrzepy w macicy. Wróciła do domu, ale temperatura była dalej wysoka, nie mogła zajmować się dzieckiem, ani go karmić, bo zażywała silne antybiotyki, pomimo to temperatura dalej była wysoka. Znów szpital i łyżeczkowanie, zagrożenie życia (sepsa).

Po miesiącu okazało się, że małej Alicji urosła narośl wielkości śliwki za uszkiem. Pobyt w szpitalu dziecięcym w Prokocim w Krakowie, diagnoza - naczyniak, ale nie złośliwy. Teraz Alicja ma za uszkiem małe przebarwienie. Wnuczka Alicja jest bardzo kochanym i wesołym i radosnym dzieckiem. Pan Bóg tylko wie, ile łez i paciorków do Niego zanosiłam prosząc Go o pomoc i opiekę nad nimi i zostałam wysłuchana. Córka Paulina pomimo starań i leczenia hormonalnego nie mogła zajść w ciążę. Od porodu nie miała okresu, dlatego zaczęła się leczyć na próżno. Po zmianie pracy, od 1,5 roku zaprzestała leczenia. Diagnozę, jaką postawili lekarze: brak wyściółki w macicy i jajeczko nie ma gdzie się zatrzymać i rozwijać. Oboje z mężem byli zrozpaczeni i zawiedzeni, z zazdrością patrzyli na dzieci starszej córki Ani.

Widząc to wszystko, przypomniałam sobie o obrazkach z podobizną Sługi Bożego o. Anzelma, i zaczęłam go prosić o łaskę macierzyństwa dla córki Pauliny przez jego wstawiennictwo. Moja usilna modlitwa trwa 3-4 lata.

Dlaczego Ojciec Anzelm? Bo jeżeli tak bardzo kochał Dzieciątko Boże Jezus, to na pewno pomoże i mojemu dziecku i nie zawiodłam się. Niech będzie Bóg uwielbiony, dziękuję Ci Boże i wysławiam Cię za wysłuchanie mojej prośby przez wstawiennictwo Sługi Twojego o. Anzelma Gądka.

Po 5-tych urodzinach mojej wnuczki, (...) zapytałam, co chciałaby dostać na imieniny 21.06.2016 r. moja wnuczka mówi: babciu, ja chcę mieć braciszka lub siostrzyczkę, bo kuzynka Ania ma braci, a ja jestem sama. No i co tu odpowiedzieć 5-letniemu dziecku, znając prawdę. Mówię do niej: Aluniu, rodzeństwa nie kupuje się w sklepie, tylko trzeba się o nie modlić. Przecież się modlę ? mówi Alicja.

Po paru dniach, modląc się do Boga przez wstawiennictwo o. Anzelma Gądka, mówię: Ojcze Anzelmie, słyszałeś pragnienie mojej wnuczki Alicji, jeżeli możesz, to mi pomóż, albo doradź, jak mam jej to wytłumaczyć, że nie będzie miała rodzeństwa. Upłynął tydzień, może dwa, a twarz Sługi Bożego o. Anzelma na obrazku, jakby była uśmiechnięta. W dniu imienin mojej wnuczki, córka z mężem oznajmili nam, że Alicja będzie miała rodzeństwo. (...) potwierdził to lekarz, który był zdziwiony, że córka po przerwaniu leczenia jest w ciąży.

Dzięki Bogu i Słudze Bożemu o. Anzelmowi, z dzieciątkiem i córką jest wszystko dobrze. O tym, jak wytrwale modliłam się o łaskę macierzyństwa dla niej przez wstawiennictwo Sługi Bożego o. Anzelma Gądka oraz o rozmowie z nim, opowiedziałam córce, a że to nie przypadek, tylko łaska Miłosiernego Boga, chcę dać o tym świadectwo. Córka może udostępnić dokumentację medyczną. Wdzięczna Miłosiernemu Bogu i Słudze Bożemu o. Anzelmowi Gądkowi mama i babcia

J. C. - 15.08.2016.

***

Z całego serca dziękuję wszystkim, którzy modlili się za mojego syna Rafała o zdrowie i szczęśliwą operację za wstawiennictwem Sługi Bożego o. Anzelma od św. Andrzeja Corsini OCD. Mój syn 2 lata temu przeszedł operację guza ślinianki, był to Tumor mixtus, guz który może odrastać. Niestety odrósł, konieczna była druga operacja. Była ona bardzo niebezpieczna ze względu na położenie guza na nerwie twarzowym. Poinformowano nas o dużym zagrożeniu i skutkach ubocznych tej operacji.

Dzięki Waszej modlitwie i wszystkich życzliwych osób operacja udała się bez najmniejszych nawet skutków ubocznych. Zdiagnozowany był jeden guz. Po długiej operacji, kiedy pani Docent wyszła do nas, ze zdumieniem powiedziała: usunęłam guza, nagle jak grzyb wyrósł następny guz, usunęła drugiego, pokazał się jeszcze jeden, usunęła go dodając, że operacja się udała. Ze zdziwieniem słuchaliśmy, ale ja jestem pewna, że to cud, to nie przypadek, że guzy wyrastały jak grzyby. Wierzę, że dzięki modlitwie, dzięki Bogu i o. Anzelmowi ukazały się wszystkie, żeby je usunąć.

Jeszcze raz w imieniu Rafała i całej rodziny gorąco dziękuję za modlitwę w tej intencji. Ze swej strony obiecuję modlitwę w waszych intencjach oraz o beatyfikację o. Anzelma Gądka. Proszę również o modlitwę o zdrowie i błogosławieństwo dla Rafała i całej naszej rodziny.

B.- 2017.

***

Dziękuję za wstawiennictwo o. Anzelma niewątpliwie wydarzył się cud, wszelkie dolegliwości minęły, a wyniki krwi okazały się pomyślne. Bóg z mojej "choroby" wyprowadza ogromne dobro.

K.R., 01.2016.

***

Ojcze Anzelmie dziękuję za szczęśliwe narodziny Tymoteusza i Twoje czuwanie nad zdrowiem Agnieszki, jego mamy.

7.09.2015.

***

Sługo Boży o. Anzelmie, dziękuję za wysłuchanie naszej modlitwy o pojednanie z Bogiem dla Bogdana. Przed śmiercią przyjął sakramenty święte i odszedł w pokoju.

Z. z rodziną z Łodzi - 04. 2015.

***

Ojcze Anzelmie dziękuję Ci za wstawiennictwo do Boga i opiekę nade mną i moją wnuczką Alusią. Miałam ataki ostrych bólów głowy w jednym miejscu, które powtarzały się co jakiś czas. Wiedziałam, że jest to coś niebezpiecznego. Wpadłam w panikę. Boże ratuj! Wtem przyjeżdża zięć z pracy, wchodzi do mojego pokoju i mówi, że ma dla mnie od Sióstr obrazek z modlitwą o uproszenie łask za przyczyną Sługi Bożego o. Anzelma Gądka. Zięć nic nie wiedział o moich dolegliwościach. Podziękowałam, i gdy tylko wyszedł, przyłożyłam obrazek do głowy z ufną modlitwą. Usnęłam na tym obrazku spokojnie. Ataki były coraz rzadsze i słabsze, a po trzech dniach znikły. Minęło już ok. 2 lata i nie powróciły. Wiedziałam, że mam w niebie nowego orędownika, więc gdy moja wnuczka Alusia miała problemy z mową, zwróciłam się do o. Anzelma o pomoc. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Dziecko odblokowało się i nad podziw zaczęło wymawiać coraz więcej słów i coraz wyraźniej. Ostatnio zachorowała na zapalenie krtani. Tak bardzo prosiłam o. Anzelma, żeby nie dostała duszności i Ala nie dostała duszności.

Za wszystko dziękuję o. Anzelmowi i proszę Boga o wyniesienie go na ołtarze. Często wzywam wstawiennictwa o. Anzelma w różnych sytuacjach i problemach.

Zofia P. z rzeszowskiego,  01.2015.

***

Przypadkowo odwiedziłam ten kościół [Łódź, Liściasta] w przedsionku spojrzałam na o. Anzelma. Wróciłam się, spojrzałam w jego przenikliwe oczy spoglądające z fotografii. Zapamiętałam je. Za kilka dni wróciłam, przystąpiłam po 30 latach do spowiedzi i Komunii św. Dziękuję Ci.

Elżbieta - 04. 2014.

***

Sługo Boży o. Anzelmie dziękuję ci za wymodlony dar potomstwa dla Małgorzaty i Marcina.

01.2014.

***

Wraz z mamą modliłyśmy się za wstawiennictwem o. Anzelma o pracę dla brata i taty. Mama przyniosła z kościoła w Krakowie małe broszurki z modlitwą. Brat i tata nie mogli znaleźć pracy przez dłuższy czas, przez co sytuacja finansowa była ciężka. Modlitwa nasza została błyskawicznie wysłuchana, nie minął tydzień, a brat dostał pracę. Modliłyśmy się również o pracę dla taty, dostał po niespełna miesiącu u tego samego pracodawcy co brat. Teraz pracują tak już prawie rok, jest to uczciwa, stała praca, mało tego ? pracodawca to wspaniały człowiek, o którego tak teraz ciężko. Wierzymy, że stało się to za wstawiennictwem o. Anzelma.

Anna Malicka,  4.08.2013.

***

Pragnę zawiadomić, że moja modlitwa za wstawiennictwem o. Anzelma została wysłuchana. Wnuk Tomasz został uwolniony od picia alkoholu, od nałogu pijaństwa.

Wdzięczna babcia R. K., 23.07.2013.

***

Pragnę w imieniu całej naszej rodziny wyrazić wdzięczność za opiekę o. Anzelma nad naszą rodziną. Podczas koszenia łąki wyrwany nóź kosiarki rozciął stalowy kołnierz szamba i uderzył mnie, stojącego w pobliżu w kość policzkową mimowolnie poniżej dołu ocznego; życie niezagrożone, oko całe, kilka szwów na pogotowiu, to był prawdziwy cud...

G. i T. S., 04.2013.

***

Chciałam zgłosić łaskę, którą otrzymałam za wstawiennictwem Sł. Bożego o. Anzelma Gądka. Moja dwumiesięczna córeczka miała stwierdzony niedorozwój obu stawów biodrowych. Udając się na wizytę do następnego lekarza, gorąco prosiłam o. Anzelma o wstawiennictwo u Pana Boga. Lekarz ów stwierdził, że oba stawy są jak najbardziej prawidłowo rozwinięte.

E.G., 09. 2011.

***

(?) Dziękuję za otrzymamy dar potomstwa przez Urszulę i Łukasza. Przez osiem miesięcy, dzień po dniu modliłam się w intencji o szczęśliwe donoszenie dziecka dla Urszuli. Dziecko przyszło na świat szczęśliwie 16 marca 2010 r. rodzice dziękowali mi za modlitwy. Dziękuję za wysłuchanie modlitwy o powrót do zdrowia syna naszej sąsiadki w grudniu 2010 r.

Z. D. z Gdańska Oliwy - 17.02.2011.

***

Podziękowanie za uproszoną jedność małżeńską Aleksandry i Dariusza.

Dziękuje Justyna z Gliwic - 11.11.2010.

***

Bardzo się cieszę, że mogę przekazać wiadomość, dać znać o cudach Bożych, jakie doznała za wstawiennictwem Naszego Ojca Założyciela moja młodsza siostra Faustyna. Moja siostra nie mogła zostać matką. Zaczęłyśmy się wspólnie modlić z siostrami za przyczyną Naszego o. Anzelma. W ciągu całego roku nie było żadnej zmiany. Nie przestawałyśmy kontynuować modlitwy. Po dwóch latach dowiedziałyśmy się, że moja siostra zaszła w ciążę. Modliłyśmy się nadal o opiekę dla niej na ten czas. Jednak przez trzema miesiącami, przed urodzeniem dziecka jej mąż zmarł i ona została sama. Urodziła dziewczynkę. Siostra nie wiedziała nic o Naszym Ojcu, ale ja opowiadałam jej, że wszystkie siostry modlą się za nią. Mamy przekonanie, że Nasz Ojciec wstawiał się za moją siostrą. Pomimo tych problemów, które obecnie się ujawniły pozostaje zrównoważona i spokojna. Można zauważyć, że pokłada ufność w Bogu. (?)

s. Sylwia od Jezusa Miłosiernego CSCIJ (Afrykanka) - 6.05.2010.

***

Parę miesięcy temu wychodząc z kościoła w Wołczkowie (k. Szczecina) dostrzegłem małe zdjęcie, dowiedziałem się z niego o Ojcu Anzelmie i procesie. To spojrzenie Ojca, łagodność, pokora pociągnęło mnie. Od tamtej pory praktycznie co wieczór modlę się o łaski. Dzięki modlitwie ze zdjęcia dużo się u mnie zmieniło, zacząłem odmawiać różaniec, pogłębiła się moja więź z Bogiem, którego przez lata nie dostrzegałem. Mój powrót do Boga przebiegał tak naturalnie dzięki Twoim łaskom.

Karol B. - Szczecin, 2008.

***

Mam na imię Olga. Piszę do was list na prośbę znajomej pielęgniarki Tani, która jest Polką ale jej trudno jest pisać. Interesuje się ona Założycielem waszego Zgromadzenia, ma obrazek o. Anzelma i często modli się za jego przyczyną. Mówiła mi, że otrzymała łaski, szczególnie gdy jej córka miała trudności w pracy, wtedy prosiła wstawiennictwa o. Anzelma i otrzymała pomoc. Bolał ją również kręgosłup tak bardzo, że nie mogła chodzić i pracować. Musiała zwolnić się z pracy, a teraz czuje się dobrze. Może chodzić do kościoła.

Opowiedziała mi o jednej staruszce, która zaczęła tracić pamięć, a za ten czas jej niedobra rodzina chciała sprzedać jej mieszkanie i byłaby trafiła na ulicę. Wtedy moja współpracownica Tania z córką, zaczęły się modlić za przyczyną o. Gądka i wszystko dobrze się skończyło. Ta starsza pani jest zdrowa, odzyskała pamięć i sama może się obsługiwać.

Ja również mam obrazek waszego Założyciela z cząstką ubrania. Dała mi go pani z lwowskiej katedry. Chcę napisać jeszcze o łasce, o którą prosiłam w modlitwie za pośrednictwem Sł. Bożego. Kiedy moje dziecko było jeszcze maleńkie, miało silne uczulenie (dermatyt). Efektów od lekarstw było mało. Modliłam się, przyłożyłam obrazek z cząstką ubrania do dziecka i szybko alergia minęła. Doktor pediatra bardzo się dziwiła, że tak szybko wszystko minęło. Mówiła, że to drugi przypadek w jej praktyce, bo to leczy się nie tak prosto i nie tak szybko. (?)

Olga F.-H. - Lwów, 1.10.2007.

***

Otrzymałam od s. Alicji tekst modlitwy o uproszenie łask za przyczyną Sł. Bożego o. Anzelma. Cztery lata temu Pawła, mojego syna zawieszono w czynnościach służbowych, zarzucając mu, że pozwala na przenoszenie papierosów za łapówkę. Kilka dni przed kontrolą ze sztabu z Przemyśla i całą dokumentację miał prowadzoną prawidłowo. Zaistniała jednak sytuacja była szokiem nie tylko dla samego Pawła, ale i dla nas. Oczywiście Paweł nie był winien, potrzebny był etat dla syna prokuratora z Przemyśla i padło na Pawła. Do modlitw dołączyliśmy modlitwę do o. Anzelma. Nie ustawaliśmy. Cała sprawa ciągnęła się w Sądzie ..... 4 lata, było nieraz po którejś rozprawie beznadziejnie, ale nie traciliśmy nadziei. I w tym roku w październiku został całkowicie uniewinniony ? zwrócono mu wszystkie pieniądze i w tej chwili jest szczęśliwy. Uznaliśmy, że to nasza modlitwa do o. Anzelma sprawiła ten cud.

K.M. - Pakoszówka, 30.11.2006.

***

Modliłam się o szczęśliwy zakup mieszkania za przyczyną Sł. Bożego o. Anzelma Gądka OCD. Pragnę poinformować, że mieszkamy już ?na swoim?. Mamy co prawda kredyt na 30 lat, co powoduje, że mieszkanie w zasadzie należy do banku. Czasem brakuje odwagi, aby mówić czy nawet myśleć, że my już u siebie. Z całego serca dziękuję.

Katarzyna z Krakowa - 22.08.2006.

***

Piotr W. z Włynia k. Sieradza ma synka Pawełka, który urodził się jako wcześniak trzy lata temu z niedotlenieniem mózgu i pękniętym płucem. Jego tato przyłożył mu relikwię do główki i modlił się do o. Anzelma. Pawełek jest zdrowy.

2005.

***

Będąc w ciąży trafiłam do szpitala, miałam zagrożoną ciążę, dostałam tę modlitwę do o. Anzelma od koleżanki. Modliłam się codziennie i prosiłam o donoszenie ciąży. Prośby zostały wysłuchane, urodziłam zdrowe dziecko i w dzień wyliczenia przez lekarza terminu. Wiem, że o. Anzelm był moim opiekunem i chciałabym żeby został ogłoszony jako święty. Dziękuję Bogu za wszystkie łaski i proszę o dalszą opiekę.

Mariola S. z Andrespola

1 II
Językiem ludzkim Bóg jest nazywany, by sercem ludzkim mógł być kochany.
2 II
Chciał Bóg wykazać w życiu Bogarodzicy, że istota świętości nie leży w czynach nadzwyczajnych, zewnętrznych, lecz zasadza się na wewnętrznym usposobieniu duszy.
3 II
Gdy się zaś ma lat 60 i więcej, czuje się, że się nic nie ma, w duszy i sercu pustka, pociechy prawie żadnej, natomiast jest poznanie nieudolności swojej i konieczności Miłosierdzia Bożego. I w takim stanie nie trzeba się silić na uczucie; byłoby to bezcelowe i byłby zawód; natomiast należy żyć wiarą, ufnością i miłością.
4 II
Bez modlitwy nie ma Boga w duszy, nie ma Boga w Zgromadzeniu.
5 II
Powołanie podobne jest do skarbu ukrytego w roli, który, gdy znalazł człowiek, skrył, a przejęty radością, poszedł i sprzedał wszystko, co miał. Pełne powołanie to niebo w duszy.
6 II
Zawsze, ale dziś więcej niż kiedykolwiek należy przypominać sobie i drugim, że mamy Ojca w niebie i że w obrazie Dzieciątka cała miłość Ojca się mieści.
7 II
Chrystus poznany jest w poznającym, i Chrystus miłowany jest w miłującym.
8 II
Karmel wybrał to, co go czyni najbliżej Boga. Bowiem prawdą jest, że najbliżej Boga jesteśmy w modlitwie: czy ona będzie ciągłym ćwiczeniem obecności Boga, czy będzie kontemplacją, czy jednoczeniem się w Eucharystii.
9 II
Dziecięctwo to dojrzałość wiary, to utwierdzenie się w prawdzie i w ufności w łaskę, to pomoc Boga i branie z niej w pełności, to miłość, która nie pyta, tylko czyni prawdę w prostocie wykonania.
10 II
Pana Jezusa miej zawsze u siebie w myśli, w pamięci, we woli i kochaj Go tym więcej, im mniej czujesz, że Go kochasz. Bo miłość nie jest tylko uczuciem, miłość jest aktem woli i okazaniem uczynku.
11 II
Pomnij, o, chrześcijaninie, że Imię Matki Dziewicy jest pierwszym imieniem, które pozdrawiaj przestępując próg domu, idąc w drogę, imając się pracy i krzyża. Ono jest nadzieją duszy, pociechą w pracy i cierpieniu, zdrowiem w chorobie.
12 II
Kiedy się modlisz, to kochaj; kiedy pracujesz, kochaj; kiedy cierpisz, kochaj, kiedyś zniechęcona, czy smutna, kiedy ci się zdaje, że nie kochasz Boga, kochaj, i chodź w tej miłości, choćby bez uczucia miłości.
13 II
Wykonanie uczynku jest miłością; z latami uczucie znika, a zostaje ćwiczenie cnoty na sucho. Jednak nie jest sucho, bo łaska, która jest w duszy, zrasza, daje wzrost i dojrzałość z plonem.
14 II
Królestwo Boże w was jest, i gdy braknie formy zewnętrznej, uzupełnia ją pełność wewnętrzna. Wszak Pan Jezus błogosławi, nawet bez monstrancji, bo monstrancją Jego, to serce w Nim rozmiłowane.
15 II
W stosunku do drugich szukać zawsze dobra, bo w każdej duszy, choćby najwięcej przyduszonej, jest coś dobrego. To dobro wydobyć, pomnożyć, z niego wyprowadzić inne, to umiejętność dzisiejszego apostolstwa.
16 II
Więcej czyni miłość niż słowa, więcej modlitwa niż kazanie, najwięcej ofiara z siebie całkowita w duchu miłości Dzieciątka, bo dzieci wszędzie mają przystęp, a swoją prostotą więcej apostołują niż dorośli pokutą i dziełami.
17 II
Życzę wesela, zawsze w górę, zawsze ku słońcu. Smutki są zabójcze i dla duszy, i dla ciała, uśmiechaj się wesoło, a smutki za siódmą górę wysyłaj. Nie wolno się zatruwać, lecz życie zawsze odnawiać.
18 II
Tak będzie najlepiej, jak wola Boża pokieruje. Wszak Bóg nas kocha nieskończenie i cokolwiek nas spotyka, to dla naszego dobra - stąd miłującym wszystko obraca się ku dobremu.
19 II
Zostaw wolną rękę Panu Jezusowi, bo On jednym spojrzeniem łaski mocen jest uczynić cię świętą.
20 II
Zdaje mi się, że radości najwięcej potrzebujemy. Jest ona objawem tej miłości, którą kochamy Boga.
21 II
Sobą się nie przejmuj ale Bogiem w sobie. Kochaj Go spojrzeniem miłosnym.
22 II
Dziś więcej niż kiedykolwiek potrzebujemy tego wzajemnego umacniania w tym, co nam jest najdroższe: w wierności dla Boga, w posłuszeństwie dla Kościoła.
23 II
Nie sil się na wysokie drogi, chodząc w prostocie wiary ? sam Jezus cię podniesie i nauczy czego nie umiesz.
24 II
Tak dużo się za Was modlę, że jeśli świętymi nie będziecie, to albo ja nic nie wart, albo Wy do niczego.
25 II
W twoich trudnościach, czy co możesz lub nie możesz, zawsze się módl, bo modlitwa to wszechmoc prosząca.
26 II
Przeszkody i lęki nie są murem ani przedmurzem, są tylko płotkiem. Wystarczy przeskoczyć.
27 II
Trudności przychodzą i przechodzą. Bóg zawsze ten sam i bardzo blisko. Trzeba, byśmy i my byli blisko Niego.
28 II
Gdy źle się dzieje ? konkluzja bardzo prosta, bądźmy dobrymi ? kochajmy Boga, Kościół, uczmy przykładem najpierw, potem słowem, wreszcie umacniajmy Królestwo Boże w nas i w drugich modlitwą.

W niedzielę 20 stycznia 2019 r. w Domu Pamięci Sługi Bożego Anzelma Macieja Gądka w Marszowicach odbyło się tradycyjne coroczne kolędowanie. Już od 10 lat, odkąd w parafii Niegowić posługują siostry karmelitanki Dzieciątka Jezus, w trzecią niedzielę stycznia, do zrekonstruowanego domu rodzinnego Gądków przybywają mieszkańcy Marszowic i parafianie na wspólne świętowanie radości z Narodzenia Pańskiego. Sługa Boży niejednokrotnie wspominał, że w dzieciństwie razem ze swoim ojcem Antonim budował szopkę, przygotowywał gwiazdę i potem z kolegami chodził po kolędzie. W domu rodzinnym już uczył się miłości do Dzieciątka Jezus.
W tym roku przybyło do "domu Maciusia" ok. 50 osób, rodziny z dziećmi, wiele z nich w strojach krakowskich, niektórzy wcieleni nawet w role postaci jasełkowych. Obecni byli także członkowie rodziny Sługi Bożego. Zapalone przed Domem Pamięci pochodnie rozświetlały miejsce przed figurką Dzieciątka Jezus i drogę do chaty Gądków.
Na wstępie spotkania jedna z sióstr odczytała Ewangelię Łk 2, 8-21, po czym ks. proboszcz Paweł Sukiennik, w ramach wizyty duszpasterskiej, poświęcił cały dom i zainaugurował kolędowanie. Na instrumencie przygrywała Agnieszka Długosz z Niegowici. Część kolędników rozlokowała się w izbie, inni zaś w galerii. Mimo to, dzięki nagłośnieniu, wszyscy doskonale się słyszeli, a nawet znalazł się dobry sposób kolędowania "na życzenie" z kolędniczka zredagowanego przez siostry jeszcze w 2010.
W połowie wspólnego świętowania, gdy kolędnicy już ustawali, siostry z łódzkiej postulacji i z niegowickiej wspólnoty, poczęstowały ich tradycyjnymi "bułeczkami marszowickimi" i rogalikami z herbatą. W efekcie słodkiego posiłku kolędnicy nabrali ochoty na dalszy radosny śpiew. Wysłuchali też poematu Sługi Bożego o Dzieciątku Jezus, który odczytała jedna z sióstr.
Na koniec jedna i druga "izba kolędnicza" stanęła do wspólnej z siostrami fotografii. Na pożegnanie kolędnicy otrzymali skromne dary, zapowiadając swoją wizytę równo za rok, a wcześniej jeszcze wezmą udział w obchodach 135.urodzin Maciusia, swego rodaka.

s. Konrada od Serca Bożego Dzieciątka

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

Najmilsi w Chrystusie. Nie ma chyba między wami nikogo, kto by nie słyszał tego słowa Kościół święty, nie wszyscy jednak zdają sobie sprawę co to jest. Więc dziś przy Bożej pomocy pomówimy o tem. Rzecz będzie nieco trudna, i nieco może nie tak zajmująca, jak inne kazania, jednak szczególnie w tych czasach bardzo ważna. Dwie bowiem wojny można zauważyć, na tym świecie, jedna kiedy bije się naród z narodem lub narody z narodami i to bez wątpienia jest wielkie nieszczęście ale rzadkie. Druga wojna jest ustawiczna, ciągnąca się przez wszystkie wieki i ta wojna jest wojną ludzi przeciw Kościołowi świętemu, albo przeciw Chrystusowi. Kiedy Żydzi przybili Syna Bożego do Krzyża, kiedy On skonał i został pogrzebany, myśleli w swej nienawiści, że wszystko skończone. Tymczasem Chrystus nie tylko zmartwychwstał, nie tylko wstąpił do nieba i siedzi królując na prawicy Ojca, lecz On żyje i króluje na ziemi. Jego nauka, Jego Ewangelia, On sam żyje w Kościele swojem, który założył. Stąd nie wystarczyło Żydom i bezbożnym zamordować Chrystusa raz, oni wiedząc że Go teraz nie dosięgną, prześladują Go przecież w Jego Kościele. Od początku istnienia Kościoła, aż do naszych czasów i aż do skończenia świata Kościół Chrystusowy był, jest i będzie prześladowany ? bo on jeden jest fundamentem prawdy, on jeden walczy przeciw złemu, on jeden podaje prawdę ? on jeden prowadzi ludzi do Boga. Historyę Kościelną można by nazwać ? jedną ciągłą wojną o prawa Boskie na ziemi.

Każdy chrześcijanin, nie tylko jak nazwa wskazuje, jest uczniem Chrystusa, lecz równocześnie jest członkiem rodziny chrześcijańskiej tj. Kościoła. Kościół bowiem założony przez Jezusa Chrystusa, to jedna wielka rodzina po całem świecie rozsiana, w której Ojcem jest sam Chrystus Pan i jego zastępca Biskup Rzymski, w której chrześcijanie są synami ? którzy też słusznie między sobą nazywają się braćmi w Chrystusie.

Dlatego ? jeśli chrześcijanin chce dobrze poznać siebie samego swój cel, swoją godność, swoje obowiązki, musi także poznać Kościół św., którego jest członkiem. Ten Kościół Chrystusowy na ziemi jest tak piękny, tak chwalebny, że język ludzki obrazu tego nie może przedstawić; trzeba by sam ten Kościół Boży wam stawić przed oczy, zasłonę z niego jakby zdjąć, abyście w zachwycie mogli nań patrzeć. Gdy jednak to niemożebne, mówił będę jak umiem i Boga proszę, aby gdy słowa słyszeć będziecie, sam Duch Święty wam otwierał zrozumienie i wiarę w jeden święty powszechny i apostolski Kościół.

Trzy punkta będą omówione:

     I.  Co to jest Kościół

     II. Jakie dobra daje nam Kościół

   III. Co my winniśmy Kościołowi

Cóż to jest Kościół. Są na świecie rozmaite instytucje, stowarzyszenia, związki, które mają za cel już to szerzyć oświatę podtrzymywać dobrobyt, zapewnić człowiekowi szczęście na ziemi. Taki jest i cel państwa, które ma na celu dobrobyt doczesny swych obywateli. Lecz człowiek ma jeszcze inny cel prócz doczesnego. Ma być obywatelem wieczności, ma mieć życie wieczne w niebie. Któż go do tego przygotuje. Oto jest na to założona przez Chrystusa społeczność, której zadaniem jest przygotować ludzi na cnotliwe życie, na szczęśliwą śmierć i na szczęśliwą pełną życia wieczność.

Jest to Kościół Chrystusowy. Jest on zaś społecznością wiernych Chrystusowych. Jest to społeczność wiernych chrześcijan, których wewnątrz ożywia wiara, nadzieja i miłość, zewnętrznie zaś łączy wyznanie tej samej chrześcijańskiej wiary, uczestnictwo w tych samych sakramentach, pod jedną głową niewidzialną, którą jest Chrystus i pod jego namiestnikiem widzialnym Najwyższym Biskupem Rzymskim. Tem jest ten Kościół Chrystusowy na ziemi, ściśle określony. Bo jeśli weźmiemy Kościół jako Ciało Mistyczne, którego głową jest Chrystus, to możemy powiedzieć, że Kościołem jest cały rodzaj ludzki, o ile się łączy z Chrystusem jako Głową i z Nim razem stanowi jedną wielką mistyczną rodzinę. Tak pojęty Kościół jest jeden i potrójny. Jest jeden, bo jest w nim jedność Głowy ? tj. Chrystus ? jest potrójny z powodu różnicy członków do niego należących. Jeden jest, bo jest to jedna rodzina i jeden Ojciec ? potrójny jest, bo trzy rodzaje są w nim braci, trzy klasy: jedni mieszkają na ziemi ? drudzy czekają w czyśćcu, trzeci cieszą się w niebie. Stąd mówimy że jest Kościół walczący ? na ziemi ? cierpiący w czyśćcu ? tryumfujący w niebie. Ten potrójny Kościół ? ta Matka ? to jakby trzy siostry ? córki jednego Ojca, różniące się tylko stanem, są to gałęzie trzy tego samego drzewa ? jakby potrójny postęp, w którym gospodarz niebieski, Ojciec rodziny zbiera żniwo: żniwo dojrzewające tu na ziemi ? żniwo zebrane i czyszczone w czyśćcu ? żniwo wyborowe zebrane w gumnach niebieskich.

Ten Kościół to duchowe Królestwo Jezusa Chrystusa, podobne do Królestwa ziemskiego; Założycielem jego jest Syn Boży. Obchodził on najpierw krainę ziemską i zapowiadał ? że przybliżyło się królestwo niebieskie ? położył pod ten Kościół fundament, tj. wiarę Piotra: Tyś jest Opoka a na tej opoce zbuduje Kościół mój ? a bramy piekielne nie przemogą go ? ustanowił Apostołów jako rządców ? uczniów jako urzędników ? dał temu Kościołowi prawa i władzę. (...) Uczył zaś Pan Jezus, że to Królestwo jego nie jest z tego świata, to znaczy, że cel jego i prawa i urządzenie nie jest takie jak mają Królestwa ziemskie, lecz że jest z nieba i za cel ma dobra niebieskie ? jednakowoż choć nie jest z tego świata ? jest przecież na tym świecie i używa jako środków dóbr tego świata i ma obywateli ludzi na tym świecie żyjących.

Jakiż jest skład tego Królestwa Bożego. Oto najwyższym Panem i Królem jest Jezus Chrystus ? zastępcą jego i namiestnikiem jest Biskup Rzymski. Dzieli się królestwo na prowincye ? na których czele stoją rządcy następcy apostołów Biskupi ? od nich zależni są niższego stopnia urzędnicy ? to jest kapłani ? wreszcie obywatelami są wszyscy wierni po całym świecie rozproszeni, a jednak złączeni. Jak z tego widzicie, to Królestwo podobne jest do państwa ? ale przecież zupełnie różne ? bo początek jego jest Boski ? zadanie jego jest uszczęśliwiać ludzi ? przede wszystkim w wieczności ? a obejmuje ludy nie jednego języka, kraju lecz wszystkie bez różnicy narodowości po całym świecie. Jest to państwo jedyne w swoim rodzaju, państwo we wszystkich państwach.

Że Kościół jest państwem więc ma i władzę. Ta władza jest potrójna, nauczania, uświęcania ? rządzenia czyli jest w Kościele Bożym urząd nauczycielski, urząd kapłański ? urząd pasterski ? stąd Ojciec Święty głowa Kościoła potrójną ma koronę czyli tyarę. (...)

Ślicznie się też nazywa ten Kościół św. Owczarnią. Niesie swoje owieczki ? pasie, karmi i pieści Jezus Chrystus Baranek bez zmazy, gładząc grzechy nasze ? i czyniąc nas podobnymi sobie przez chrzest, przez pokutę, przez ofiarę, przez śmierć.

Jest to ogród Chrystusowy, w którem drzewa i kwiaty zasadzone, gdzie Boski Ogrodnik obcina dzikie gałązki i uszlachetnia dziczki zaszczepiając w nich życie swoje ? gdzie siedem źródeł świętych Sakramentów bije dzień i noc; gdzie Duch Boży, jak wietrzyk łagodny tchnieniem swojem ożywia, gdzie rosa łaski rano i wieczór błyszczy na uczynkach wiernych, gdzie słońce Bożej miłości wszystko ogrzewa.

Jakie jest życie w Kościele Bożym?

Życiem Kościoła, duszą Kościoła jest łaska. Duch Święty Kościół swój ożywia, uświęca, sprawia że to wielkie Ciało Mistyczne żyje życiem własnem. Sercem zaś, środkiem w tem Kościele jest Eucharystia ? ten żywy Bóg z nami. Oto ja jestem z wami po wszystkie dni aż do skończenia świata. Ma i światło swoje Kościół, to są sakramenty św., żywe słowo przepowiadania, ma i odzienie, to są wszystkie zewnętrzne uroczystości. Płynie ten Kościół Boży, jako łódź Piotrowa, wioząca Chrystusa wśród świata. Różne burze miotają tą łódką ? ale ona pewna, bezpieczna, bo w niej jest Chrystus ? moc Boża. Tem jest Kościół. Jest on tak piękny ? tak wielki ? jeden święty, powszechny ? apostolski ? jeden prawdziwy ? jeden konieczny ? poza tym Kościołem Chrystusowym nie masz zbawienia. Kto dobrowolnie, wiedząc o Kościele Chrystusowym, poza nim zostaje ten zbawionym być nie może.

II. Co nam daje Kościół Boży, czyli co ten Kościół czyni na ziemi, szczególnie względem nas?

Wystarczy rzucić okiem, aby się przekonać. Kościół spełnia swe posłannictwo, jakie mu jego Boski Założyciel zostawił, to co Chrystus Pan czynił obcując między nami, to samo spełnia Kościół. Zachowuje prawdziwą wiarę. Podaje on naukę Bożą, objawioną, takową objaśnia, tłumaczy, praktycznie w życie wprowadza. Któż by z nas wiedział, co jest Bóg, jakie jego doskonałości, jaka cześć, jakie obowiązki, gdyby nie Kościół. Uczy on co jest złe, a co dobre, uczy, że dobrze czynić trzeba, aby się zbawić. Stąd podaje środki ? modlitwę, łaskę, umartwienia, ćwiczenie się w cnotach ? zaleca miłość Boga i miłość bliźniego ponad wszystko. Jest on ostoją, fundamentem wszelkiej wiedzy Boskiej i czuwa nad tem, by wiedza ludzka w pysze swej nie błądziła.

Posłannictwo Kościoła jest to samo, co Chrystusowe. Zbawiać dusze ludzkie. Stąd to Kościół z całym wysiłkiem pracuje aby zbłąkanych pogan, niewiernych przyprowadzić do poznania wiary ? stąd to te wielkie misye po wszystkich krajach pogańskich. Nie ma zakątka ziemi, gdzie by już głos tego Kościoła nie dotarł ? szuka też Kościół nie tylko tych którzy nie wierzą, lecz i swoje zbłąkane owieczki, chrześcijan wynajduje, by ich nawrócić, na powrót jak dzieci marnotrawne do domu sprowadzić. Zachęca wszystkich ludzi do pracy: Módl się i pracuj, jeśli chcesz być szczęśliwym w niebie i na ziemi, oto hasło. A że są w tej pracy przykrości, cierpienia, prześladowania, to Kościół sam z dziećmi cierpiąc zachęca je do walki, do cierpliwości, do wytrwania, aż wreszcie z nimi razem się cieszy i tryumfuje.

Jako Pan Chrystus przeszedł przez tę ziemię, czyniąc dobrze tylko, tak Kościół przechodzi przez wszystkie wieki ? narody, generacye, przez wszystkie miejsca, ludziom czyniąc dobrze ? miłość bliźniego prawdziwa, bezinteresowna ? to wyłączny przywilej Kościoła ? Instytucje ? ochronki, szpitale ? szkoły, zakłady ? uniwersytety, nauka, wszystko to wyszło i wychodzi z Kościoła. Uczynił Kościół ludzi braćmi, otoczył opieką niemowlęta, trędowatych ? niewolników a czyniąc tak dobrze, nic sobie nie przypisuje, lecz wszystko odnosi do Boga, Boga błogosławiąc i Bogu dzięki za siebie i za wszystkich składając. Aby zaś i przebłagać gniew Boski za grzechy dzieci, składa za nich na wszystkich miejscach Najświętszą Ofiarę, w której Bogu niesie w ofierze Chrystusa samego. Jest więc ten Kościół prawdziwem drzewem żywota, z którego kto pożywa otrzymuje życie duchowne na ziemi, a skarbi sobie wieczne. (...)

Czcijcie zatem Kościół Chrystusowy, tę Matkę świętą, pełną pieczy. Bo choćby najbardziej był prześladowany, on zwycięży, on zatryumfuje, a z nim tryumfować będzie, ten kto Kościoła bronił. Kto broni Kościoła, broni Chrystusa, kto bryzga błotem na Kościół, bryzga na Chrystusa. A zresztą pamiętajcie, że i wy jesteście Kościołem Chrystusowym. Sami się upodlacie, gdy kogokolwiek w Kościele Chrystusowym znieważacie i zniesławiacie.

Niechże przeto, żyje, króluje, tryumfuje Kościół Chrystusowy ? niech raczej zapomniana będzie prawica moja ? niech przyschnie język mój do podniebienia ? niech zapomniany sam będę na wieki, jakbym zapomniał ciebie Kościele Chrystusowy. Tak kochajcie Kościół Chrystusa ? kochajcie Ojca Świętego, czcijcie Biskupów, szanujcie kapłanów ? wszystkich ich słuchajcie, a tak i wy jak św. Matka Nasza Teresa umierając dziękować, będziecie Bogu. O jakżem szczęśliwy, że umieram w Kościele, żem dzieckiem Kościoła. Pójdę do nieba by tam z Kościołem tryumfującym wiecznie tryumfować! Amen.