Przeskocz do treści

I  DZIEŃ – 16 grudnia

Słuchajcie, narody, słowa Pana i głoście je na całym świecie:
Oto przyjdzie nasz Zbawiciel, odrzućcie bojaźń.

„Ojcowie święci, idąc za Ewangelią, pięknie nam przedstawiają, dlaczego Słowo Ojca ciałem się stało? Dlaczego Bóg stał się człowiekiem?

Bóg bowiem w mądrości i wszechmocy swojej, mógł nas inaczej odnowić niż przez Wcielenie. Wybrał jednak ten sposób, jako najodpowiedniejszy do celu naszego zbawienia.

Przez to bowiem, że Bóg stał się Synem Człowieczym, zyskuje wiara, bo człowiek wierzy Bogu osobiście mówiącemu. Również nic nie podnosi tak naszej nadziei jak przeświadczenie, że wszystko nam da, ponieważ dał siebie.

Miłość wreszcie budzi się przez Wcielenie. Jakaż bowiem może być większa przyczyna przyjścia Pana, jeśli nie miłość?” (BZ, t. 8, s. 18-19.)

Przybądź Panie Jezu i obdarz swą łaską Ojca Świętego Franciszka, biskupów, kapłanów
i osoby konsekrowane, spraw aby ich życie całkowicie oddane Bogu,
było znakiem nadziei i umocnieniem w wierze dla wielu ludzi.

Ojcze nasz… Zdrowaś Maryjo… Chwała Ojcu…

Boskie Dzieciątko Jezus błogosław nam, uświęcaj nas, jednocz nas z sobą
i w Twym Bożym dziecięctwie daj żyć i umierać. Amen.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

II  DZIEŃ – 17 grudnia

Zabrzmijcie weselem niebiosa, raduj się, ziemio,
bo nasz Bóg przyjdzie i zlituje się nad biednymi.

„On to dla naszego zbawienia zstąpił z nieba, opuścił Ojca, aby zaślubić się z naturą ludzką, wziął ciało przez Ducha Świętego z Dziewicy Maryi i stał się człowiekiem. «Słowo ciałem się stało i zamieszkało między nami… pełne łaski i prawdy» (J 1, 14).

Niech przeto adoruje Go nasza wiara, niech obejmuje nadzieja, która spodziewa się darów Jego łaski i prawdy, niech miłość Jego ku nam i nasza ku Niemu uczyni nas dziećmi Bożymi… (BZ, t. 8, s. 16.)

Przybądź Panie Jezu i obdarz swą łaską wszystkich ochrzczonych, by przygotowując się
do Roku Jubileuszowego, odnowili w sobie świadomość, że są umiłowanymi dziećmi Bożymi.

Ojcze nasz… Zdrowaś Maryjo… Chwała Ojcu…

Boskie Dzieciątko Jezus błogosław nam, uświęcaj nas, jednocz nas z sobą
i w Twym Bożym dziecięctwie daj żyć i umierać. Amen.

~~~~~~~~~~~~~~

III  DZIEŃ – 18 grudnia

Przybędzie nasz Król, Chrystus, Baranek zapowiedziany przez Jana.

„Czas Adwentu, to ciągłe i wielkie zwiastowanie.... Przyjdźcie, uwielbić Króla i Pana, mającego przyjść! Jak niegdyś Anioł Pański zwiastował Pannie Maryi i poczęła z Ducha Świętego, tak i my, z łaski tegoż Ducha Świętego, mamy począć w naszej duszy nowe Boże życie. Mamy stać się uczestnikami życia tego Słowa, które stało się Ciałem i między nami zamieszkało, byśmy «życie mieli dzięki Niemu» (por. 1 J 4, 9).

Jak niegdyś prorocy torowali Synowi Bożemu drogę do serc ludu wybranego, i wskazywał Go Jan Chrzciciel, tak w czasie Adwentu, słowa proroków, przede wszystkim Izajasza, a nade wszystko kazania i postać Jana Chrzciciela, wołają do nas: Prostujcie drogę Pańską, wszelka nizina będzie wywyższona, a wszelki pagórek uniżony (por. Iz 40, 3; J 1, 23).

Niech pokora skruszy w nas pychę, a serce uczyni pojętnym na głos łaski. Przyjdźcie, uwielbić Króla i Pana, mającego przyjść! (Regem venturum Dominum…, GK 4(1930)354.)

Przybądź Panie Jezu i obdarz swą łaską wszystkich zniewolonych grzechem, nałogami i złem,
niech znajdą drogę do Ciebie i wysławiają Twoje miłosierdzie.

Ojcze nasz… Zdrowaś Maryjo… Chwała Ojcu…

Boskie Dzieciątko Jezus błogosław nam, uświęcaj nas, jednocz nas z sobą
i w Twym Bożym dziecięctwie daj żyć i umierać. Amen.

~~~~~~~~~~~~~~

IV  DZIEŃ – 19 grudnia

Ten, który ma nadejść, nie będzie zwlekał
i nie będzie już lęku na świecie, bo On jest naszym Zbawicielem.

„Królestwo Boże na ziemi zostało założone mocą imienia JEZUS. Mocą tego imienia rozpoczyna się Nowy Testament i Nowe Przymierze, pod tym znakiem wchodzą do królestwa poddani, pod tym imieniem walczą żołnierze nowego królestwa, to imię jest im zwycięstwem, nagrodą, triumfem!

Każdy, kto wyznaje to imię, przyjmuje Ewangelię Jezusa, która głosi prawdę i świętość, nakłada najwyższe prawo miłości. Kto w świetle tego imienia żyje, jego prawdę przyjmuje i pełni przykazanie Jezusowej miłości, ten nie chodzi w ciemności.”

BZ, t. 2, s. 57-58.

Przybądź Panie Jezu i obdarz swą łaską matki oczekujące narodzenia swojego dziecka,
aby przyjęły nowe życie z miłością i wdzięcznością, jako dar Boży, a także, by zostały otoczone wsparciem i troską najbliższych.

Ojcze nasz… Zdrowaś Maryjo… Chwała Ojcu…

Boskie Dzieciątko Jezus błogosław nam, uświęcaj nas, jednocz nas z sobą
i w Twym Bożym dziecięctwie daj żyć i umierać. Amen.

~~~~~~~~~~~~~~

V  DZIEŃ – 20 grudnia

Wyrośnie różdżka z pnia Jessego, chwała Pańska napełni całą ziemię
i wszyscy ludzie ujrzą Boże zbawienie.

„W Jezusie były dwie natury niezamącone ani nie zmieszane, zjednoczone w Osobie Boskiej. Natomiast Jego natura ludzka została niepojęcie uszlachetniona i uposażona najwyższymi darami, szczególnie wiedzą, świętością i mocą. To Dziecię, jeszcze w łonie Matki, było pełne łaski i prawdy (por. J 1, 14), we wszystkim miało pierwszeństwo, bo podobało się Bogu, aby w Nim mieszkała cała pełnia (por. Kol 1, 19).

Choć dusza Jezusa cieszyła się widzeniem Boga, choć widział rzeczy przeszłe i teraźniejsze, nie mogły być również zakryte przed Nim dzieje własnego posłannictwa, Jego cierpień i hańbiącej śmierci na krzyżu. Z tego powodu Dziecię Jezus już w łonie Matki – możemy to twierdzić – rozpoczęło drogę krzyżową. Tak, Jezus w łonie Matki był świadomy swego posłannictwa; rozpoczął je kontemplacją piękności swego Ojca, od początku czyniąc to, co się Jemu podobało (por. J 8, 29). Współpracowała z Nim w tym cichym dziele i apostolstwie Jego Matka Najświętsza, wczuwając się w Jego dzieło zbawienia – śpiewała w duszy Magnificat, a równocześnie stała pod krzyżem najściślej z Nim zjednoczona.

Wczujmy się także i my w to życie najbardziej ukryte Boga naszego – Dziecięcia i adorujmy Je z Jego Matką Najświętszą i z aniołami, a pokornie uznając dzieło Boga dla nas, gotujmy Mu przybytek miłości w duszach naszych.” (BZ, t. 2, s. 79-80.)

Przybądź Panie Jezu i obdarz swą łaską ludzi niewierzących i tych, którzy jeszcze nie poznali Ciebie,
niech Dobra Nowina o zbawieniu stanie się ich udziałem i radością.

Ojcze nasz… Zdrowaś Maryjo… Chwała Ojcu…

Boskie Dzieciątko Jezus błogosław nam, uświęcaj nas, jednocz nas z sobą
i w Twym Bożym dziecięctwie daj żyć i umierać. Amen.

~~~~~~~~~~~~~~

VI  DZIEŃ – 21 grudnia

Antyfona: Oto nadchodzi Pan wszechmogący,
nazwą Go imieniem Emmanuel, Bóg z nami

„Jezus przyszedł przez Maryję, Ona jest Jego Matką, a równocześnie Matką i drogą naszą do Jezusa. Za Jej pośrednictwem ma się narodzić Pan i Król w naszych duszach. Stąd, Adwent to droga ludzkości przez Maryję do Jezusa – «Oto Panna pocznie i porodzi Syna, i nazwie Go imieniem Emmanuel: Bóg z nami.» (Iz 7, 14). Przez Maryję Bóg będzie z nami! W tych samych uczuciach pokory, skupienia, modlitwy, w tych samych świętych wzdychaniach i oczekiwaniach nawiedzenia Pańskiego, mamy na Boże wyżyny podnosić serca nasze, jak to czyniła Najświętsza Dziewica, Ancilla Domini – Służebnica Pańska. Pokora serca, czystość serca, gorąca modlitwa ma nas przysposobić na dzieci Boże! (Regem venturum Dominum…, GK 4(1930) 354.)

Przybądź Panie Jezu i obdarz swą łaską dzieci i młodzież, aby na wzór Twojej Matki i pod Jej opieką wzrastały w wierze i postępowały drogą wskazaną przez Ewangelię.

Ojcze nasz… Zdrowaś Maryjo… Chwała Ojcu…

Boskie Dzieciątko Jezus błogosław nam, uświęcaj nas, jednocz nas z sobą
i w Twym Bożym dziecięctwie daj żyć i umierać. Amen.

~~~~~~~~~~~~~~

VII  DZIEŃ – 22 grudnia

Niebiosa, spuście Sprawiedliwego jak rosę, niech jak deszcz spłynie z obłoków,
niech się otworzy ziemia i zrodzi Zbawiciela.

Rorate coeli desuper… Spadła rosa, ziemia wydała Zbawiciela, chmura spuściła deszcz, Dziewica porodziła Boga-Dziecię, Ojca przyszłego wieku. Przyszedł On do swoich, zniweczył oścień śmierci, zapewnił zmartwychwstanie do życia przez łaskę i do życia w królestwie Ojca, ale odszedł, bo tak trzeba było, abyśmy w Niego wierząc tęsknili i tęskniąc kochali.

Pozostał jednak z nami, choć ukryty, rozdziela zadatek życia wiecznego karmiąc wierzących Ciałem i Krwią własną. Żyjemy nadzieją widzenia Go twarzą w twarz! I oto Rorate coeli desuper… zamienia się w Veni Domine Jesu… Stąd rok liturgiczny – ta księga zmiłowań Pańskich – ma jeszcze tę samą nutę tęsknoty serca ludzkiego za Bogiem, za zjednoczeniem, za widzeniem… Niespokojne jest serce człowieka póki nie spocznie w Bogu. Ludzie mają tak wiele i nigdy dosyć, czemu ich udziałem jest stały niedosyt? Bo brak o Jezu Ciebie!

Boże naszego serca, naszej wiary i ufności, Boże łaski i miłości, czekamy na Ciebie; powtórny adwent się rozpoczął: Przyjdź, Panie, nie zwlekaj, Przyjdź, Panie Jezu! (Kaz. Rorate coeli, z lat 60-tych.)

Przybądź Panie Jezu i obdarz swą łaską ludzi chorych, starszych, samotnych i cierpiących,
niech czerpią siły i radość karmiąc się Twoim Ciałem i Słowem.

Ojcze nasz… Zdrowaś Maryjo… Chwała Ojcu…

Boskie Dzieciątko Jezus błogosław nam, uświęcaj nas, jednocz nas z sobą
i w Twym Bożym dziecięctwie daj żyć i umierać. Amen.

~~~~~~~~~~~~~~

VIII  DZIEŃ – 23 grudnia

Antyfona: Dziecię nam się narodzi, Jego imię będzie Bóg mocny,
w Nim będą błogosławione wszystkie narody ziemi.

Gdy otworzysz księgę Ewangelii i wczytasz się w dzieje Boga-Człowieka, zobaczysz i odczujesz wszędzie tchnienie Boskiego imienia. Czymże ci się okaże Jezus?

W blaskach tego imienia błyszczą wszystkie tytuły Syna Człowieczego, i od Niego biorą światło: Jezus-Zbawiciel, Jezus Baranek, który gładzi grzechy świata, niepokalany i bez zmazy; Jezus-Alfa i Omega; Sprawca życia i zbawienia, Ten który był i miał przyjść; nasz Pośrednik, Chrystus Pan, Emanuel, Syn Boga, Jednorodzony Ojca, Syn Dawida i Syn Człowieczy. (BZ, t. 2, s. 51.)

Przybądź Panie Jezu i obdarz swą łaską wszystkich ludzi,
niech na całym świecie zapanuje Twój pokój.

Ojcze nasz… Zdrowaś Maryjo… Chwała Ojcu…

Boskie Dzieciątko Jezus błogosław nam, uświęcaj nas, jednocz nas z sobą
i w Twym Bożym dziecięctwie daj żyć i umierać. Amen.

~~~~~~~~~~~~~~

IX  DZIEŃ – 24 grudnia

Antyfona: Oto nadeszła pełnia czasu: Bóg zesłał swojego Syna na ziemię.

„Wigilia Bożego Narodzenia przypomina nam nie jeden tylko dzień lub noc, ale ogromną przestrzeń czasu - tysiące lat, przez które wśród wzdychań i pragnień wyczekiwały ludy Zbawiciela, oglądali go prorocy w swych widzeniach, wyobrażały figury i typy Starego Testamentu. Stali mężowie święci z księgami świętymi przeglądając, licząc i oczekując, kiedy ukaże się ta zapowiedziana gwiazda Jakuba, zwiastunka przybycia Boga-Człowieka. Długa to była wigilia, długie czuwanie.

Przy wigilii łamiemy się opłatkiem. Opłatek jest chlebem białym, bez kwasu. Jest on przypomnieniem Dzieciątka Jezus, tego chleba żywego który z nieba zstąpił, aby się stać naszym pokarmem, według tego co sam mówi: Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba. Jeśli kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki (J 6, 51).

Łamiemy się opłatkiem na znak, że ciało Jezusowe czynimy naszym, odziewając się w Jego cnoty, w Jego zasługi, biorąc cząstkę Jego nieśmiertelności, niewinności, świętości. Podajemy cząstkę tego pokarmu jedni drugim, bo jak ten pokarm staje się wspólnym, jednym w nas, tak i my mamy być wszyscy jedno w miłości - taki jest cel przyjścia Jezusowego.” (Kazanie na Wigilię Bożego Narodzenia, Kraków 24.12.1911.)

Przybądź Panie Jezu i obdarz swą łaską wszystkie rodziny katolickie,
niech obchody Świąt Bożego Narodzenia umocnią ich w miłości i jedności.

Ojcze nasz… Zdrowaś Maryjo… Chwała Ojcu…

Boskie Dzieciątko Jezus błogosław nam, uświęcaj nas, jednocz nas z sobą
i w Twym Bożym dziecięctwie daj żyć i umierać. Amen.

~~~~~~~~~~~~~~

Opracowanie: s. Imelda Kwiatkowska CSCIJ

1 XII   I NIEDZIELA ADWENTU
Przygotujcie drogę Panu – czystością, pokorą, prostotą, cichością i miłością.
2 XII  
Dziecięctwo więcej się objawia i doskonali w życiu wspólnym przez ofiarę z miłości własnej i własnego egoizmu, niż w obcowaniu z Bogiem w rozmyślaniach i modlitwie.
3 XII
Niech Dzieciątko Jezus – wzór najwyższej miłości i najgłębszej pokory, uczy cię tych najpiękniejszych cnót dziecięctwa – tak koniecznych w obcowaniu z Bogiem i bliźnimi.
4 XII
Największy cud świata – Wcielenie i Narodzenie Boga – raz się stał, lecz ten cud ma się ponawiać każdej chwili przez nasze narodzenie i odrodzenie się w Chrystusie.
5 XII
Czyń wszystko co wiara wskazuje z miłością Boga i bliźniego, a wtedy najmniejszy nawet uczynek będzie miał wartość Bożą.
6 XII
Słyszę o was, że szersza jest wasza miłość niż kieszeń – nasza garść jest taka malutka, ale Boża dłoń karmi świat cały.
7 XII
Siejcie radość, życie nieście a miłość czynami stwierdzajcie, by niebo w duszach było i ludzie bliżej nieba byli.
8 XII   II NIEDZIELA ADWENTU
Przewodnia myśl Kościoła odnawiającego się przez święto Narodzenia Pańskiego, w tym się zamyka, by owoce Jego Wcielenia i Narodzenia uwidoczniły się nawiedzeniem Jego łaski i zamieszkania w naszych duszach.
9 XII NIEPOKALANE POCZĘCIE NMP
Czystość i miłość to odzienie Matki Najświętszej, to odzienie Jej Boskiego Syna - Dzieciątka Jezus.
10 XII
Wasze powołanie rozwija się na drodze dziecięctwa - jest to podróż do Ojca – Jezus, Syn Boży i Syn Człowieczy jest wzorem a Duch Święty jest sprawcą.
11 XII
Cała Ewangelia to wspaniały program dziecięctwa – żyjcie więc tą Ewangelią dziecięctwa, żyjcie duchem, który ożywia – a wasze życie będzie koroną dziecięctwa, którego dziedzictwem jest królestwo niebieskie.
12 XII
Czyńcie zawsze dobrze - bez liczby, bez miary, bez wagi, naśladując Boską nieskończoność, która jest Miłością.
13 XII 
Patrząc tylko na błąd, nie wyjdzie się z błędu - trzeba spojrzeć na Boga, a znajdzie się na drodze pokory wyjście i poprawę.
14 XII  ŚW. JANA OD KRZYŻA
Gdzie krzyż i ofiara, tam będzie i błogosławieństwo: wyrobienie duszy i owoc apostolstwa.
15 XII   III NIEDZIELA ADWENTU
Oddać się Bogu, by nie szukać siebie i swego zadowolenia - to męczeństwo ducha – wielkoduszne i dobrowolne - w takim męczeństwie codziennym i radosnym jest doskonałość miłości.
16 XII  POCZĄTEK NOWENNY PRZED UROCZYSTOŚCIĄ NARODZENIA PAŃSKIEGO
Niech Dziecię Jezus będzie waszym nauczycielem, a posłuszeństwo niech będzie koroną waszego dziecięctwa.
17 XII
Pokarmem dziecięctwa jest posłuszeństwo, odzieniem jest ubóstwo, a szlachectwem dzieci Bożych jest herb czystości myśli i ciała.
18 XII
Kaznodzieją dziecięctwa jest – żłóbek - krzyż i tabernakulum.
19 XII
Pierwszą cnotą tych, których Ojciec powołał, aby się stali podobni do Jego Syna jest posłuszeństwo – pełnienie woli Ojca.
20 XII
Roztaczajcie wokoło wonność dziecięctwa, z umiłowaniem powołania i z jego apostolstwem prostoty, ofiary i uśmiechu…
21 XII
Niech was Dziecię Jezus niesie, ożywia, raduje i uświęca, lecz nie bądźcie skąpe w ofierze dla Niego – bądźcie chwałą Dzieciątka i Jego Matki.
22 XII   IV NIEDZIELA ADWENTU
Niech to wezwanie – Jesu, esto mihi Jesu – będzie wam miodem w ustach, melodią w uszach weselem w sercach – żyjcie Jego miłością!
23 XII
W Miłości Dzieciątka niech mnoży się wasza ofiara i radość z ofiary.
24 XII  WIGILIA NARODZENIA PAŃSKIEGO
Oddaj się więc całkowicie Miłości - niech każdy akt twojej codziennej ofiary ze siebie będzie pełnym hymnem Gloria in excelsis - w objęciach Dzieciątka Jezus i w objęciu Jego dziecięctwa.
25 XII  BOŻE NARODZENIE
Żłóbek i krzyż – narodzenie i konanie miało jedną przyczynę i jeden cel: zbawić świat przez Syna i Matkę, przez ich radości i mękę.
26 XII  ŚW. SZCZEPANA
Dla wierzących miejsce narodzenia jest początkiem wiary i drogi do nieba; dla niewierzących jest kamieniem obrazy i znakiem odrzucenia.
27 XII  ŚW. JANA APOSTIŁA I EWANGELISTY
Cisza nocy jest świadkiem narodzenia: Gdy noc była w pełni swej drogi wszechmocne Słowo Boga przyszło z królewskich siedzib swoich, Słowo ciałem się stało i zamieszkało między nami.
28 XII  ŚW. MŁODZIANKÓW
Zawsze bądź „małą” – pokorą, ufnością, posłuszeństwem i miłością - bo te cnoty nawet 80letniego czynią „małym” dzieckiem Bożym.
29 XII  ŚW. RODZINY JEZUSA, MARYI I JÓZEFA
Dzieciątko Jezus niech będzie wzorem, Matka Jego Najświętsza wychowawczynią, św. Józef nauczycielem milczenia, modlitwy i ofiarnej pracy.
30 XII 
Najlepiej szukamy i znajdujemy Jezusa, kiedy ćwiczymy posłuszeństwo i pełnimy wolę Ojca.
31 XII
Życzę wam bogactw Dzieciątka Bożego i bogactw zrozumianego dziecięctwa. Rośnijcie w łasce i mądrości „malutkich”, uczcie się modlić. Pokora, prostota, wiara, ufność i miłość ofiarna niech was prowadzą na szczyty Karmelu – radość małych uczynków niech będzie waszym chlebem.

Sesja 51-a., dnia 26 listopada, Roku Pańskiego 1954, godz. 9.

W Imię Pańskie. Amen.

Ad. 1. Nazywam się Maciej Józef Gądek, w Zakonie O.O. Karmelitów Bosych – o. Anzelm od św. Andrzeja Corsini, syn Antoniego i Salomei Kowal. Ur. 24. II. 1884, Marszowice par. Niegowić, pow. Bochnia, obecnie przeor domu warszawskiego, ul. Racławicka 31. Narodowość polska.

Ad. 3. Nie jestem ani krewny ani powinowaty ze Sługą Bożym. W zeznaniach swoich nie kieruję żadnymi względami ludzkimi, lecz tylko na względzie mam chwałę Bożą i cześć Sługi Bożego. Nikt mnie nie pouczał ani informował, co i jak mam zeznawać.

Ad. 4. Niektóre szczegóły podawać będę w zeznaniach z własnej obserwacji inne ze słuchu. Około r. 1900 jako uczeń V. kl. gimnazjalnej w Wadowicach, chodziłem do celi Sługi Bożego na lekcje matematyki. Z wielką cierpliwością i miłością wykładał mi zasady matematyczne. Trwało to przez pięć lekcji. Bardzo się cieszył gdy się później dowiedział, że odpowiedź wypadła bardzo dobrze. Postać Sługi Bożego z jednej strony bardzo pociągała, z drugiej zmuszała do wielkiego szacunku. Ilekroć razy jako uczeń patrzyłem na Sługę Bożego odnosiłem wrażenie, że jest głęboko wewnętrznie skupiony, że przeżywa jakieś cierpienie, choć równocześnie był mile uśmiechnięty.

Służyłem też raz na pewno Słudze Bożemu do Mszy św. i przy układaniu alby, zauważyłem z jego reakcji, że Sługa Boży musiał coś boleśnie odczuć. Zdziwiłem się i pytałem się kolegów, co by to mogło być. Odpowiedziano mi, że Sługa Boży nosił na sobie żelazny łańcuszek no i za pociągnięciem alby odczuł boleść. W czasie nowicjatu widziałem Sługę Bożego może 2 lub 3 razy. Po I. r. filozofii wyjechałem na studia do Rzymu, i już nie miałem styczności bezpośredniej ze Sługą Bożym.

O Słudze Bożym rozmawiałem z O. Janem Bouchaud, który o Słudze Bożym wyrażał się, jako o świętym zakonniku. Z tym Ojcem korespondowałem z Rzymu, już po śmierci O. Rafała, któremu odpowiadałem na pewne jego zapytania, i w którym wyrażałem moje spostrzeżenia co do Sługi Bożego. List ten znajduje się w rękach O. Postulatora.

Matka Maria Ksawera, karmelitanka bosa, w Krakowie przy ul. Łobzowskiej, opowiadała mi już jako kapłanowi po powrocie z Rzymu, że ona sama i karmelitanki bardzo się modliły i starały się aby O. Rafał wstąpił do naszego Zakonu. Matka Ksawera znała Sługę Bożego jeszcze z tych czasów, gdy Sługa Boży był wychowawcą księcia Augusta Czartoryskiego. Uważała Sługę Bożego, jak zresztą wszystkie karmelitanki, które go znały, jako reformatora naszego Zakonu w Polsce i jako świętego zakonnika.

W rozmowie z Księciem Metropolitą Sapiehą w Krakowie, Książe Metropolita wyraził swoje przekonanie, że O. Rafał jest kandydatem na świętego. Cieszyłby się gdyby jego Sprawa beatyfikacji pomyślnie była załatwiona, a to dlatego, że życie jego tak urozmaicone byłoby wzorem dla różnych stanów. Sługa Boży był bowiem na świecie jako oficer, powstaniec, sybirak, wychowawca no i kapłan i zakonnik-pokutnik. Czytałem życiorys Sługi Bożego napisany przez O. Jana Bouchaud i inne mniejsze broszurki.

Ad. 11-14. Z czasów powstania, uwięzienia i skazania na Sybir, pamiętam pewne szczegóły, a mianowicie słyszałem od O. Brokarda [Gajdy], kapłana naszego Zakonu, że Sługa Boży zapytany o szczegóły swego wygnania na Sybirze, nie chciał podać żadnych wiadomości, jedynie odpowiedział: Dla was te rzeczy byłyby ciekawością, a dla nas cośmy przeżyli, są cierpieniem i boleścią.

Również z opowiadania osób zakonnych słyszałem, że O Rafał w więzieniu dla łatwiejszego zniesienia przykrej samotności uprawiał szwedzką gimnastykę, z tego powodu jego towarzysz więzienny, uważał go za wariata. Również słyszałem że sędziowie na procesie za udział w Powstaniu, sami podawali Słudze Bożemu sposoby ratowania się, i przedstawiali mu, aby nie podawał wszystkiego o sobie. Sługa Boży twierdził, że naród rosyjski, jako taki, jest bardzo dobry, ale wpływ sfer rządzących, rekrutujących się z Niemców protestantów działał ujemnie.

Ad. 22-23. Zasługą wielką Sługi Bożego jest założenie w Wadowicach internatu zakonnego dla młodzieży, celem przygotowania kandydatów do Zakonu („Collegino”). Z tego internatu rekrutowały się przeważnie pierwsze powołania zakonne, czemu i świadek zawdzięcza swoje powołanie zakonne.

Ad. 25. Od ojca Ignacego (Bylica), kapłana Zakonu naszego słyszałem, że Sługa Boży z przejęciem i uniesieniem odmawiał Officium Divinum w chórze razem z innymi. Stojąc na podium posuwał się naprzód w tej gorliwości i górował głosem nad innymi. Sługa Boży, chcąc dać wyraz czci i miłości ku Matce Najśw. – jak mi opowiadali ojcowie – przygotowywał z wielką starannością dziełko o Najśw. Maryi Pannie na Kongres Mariański w Przemyślu.

Ad. 26-28. Za mało przebywałem ze Sługą Bożym, gdyż byłem wówczas na studiach w Rzymie, żebym mógł podać bliższe szczegóły odnośnie cnót teologicznych u Sługi Bożego.

Ad. 29-32. Odnośnie do cnót kardynalnych słyszałem od nowicjusza, starszego ode mnie śp. brata Jakuba [od św. Józefa, Józef Michalski], który przed wstąpieniem był administratorem majątku klasztornego w Siedlcu, że Sługa Boży nawet w zimie chodził boso.

Ad. 33-36. Od jednej z Sióstr Karmelitanek (siostry kołowej) słyszałem jak Sługa Boży jej polecił, aby ilekroć przyjdzie lub zadzwoni do koła, przypominała mu: „Pamiętaj ojcze, że jesteś wielkim grzesznikiem”. Opowiadał jeden z Księży Zmartwychwstańców, że na widok bitego, a mimo to łaszącego się psa, Sługa Boży obecny przy tym, powiedział: „Patrzcie jak nas to stworzenie nierozumne uczy cierpliwości i pokory”.

Ad. 37. Patrząc na Sługę Bożego w latach, w których nie rozróżniałem jeszcze rodzajów cnót i ich stopnia, to jednak odnosiłem wrażenie, że widzę przed sobą człowieka żyjącego wyższym życiem, zatopionego w Bogu, ułożonego wewnętrznie i zewnętrznie, cichego i pokornego. Wszyscy podkreślają, że Sługa Boży nie mówił nigdy o sobie. Pamiętniki ze swego życia napisał na wyraźny rozkaz swego spowiednika.

Ad. 40. Wiem, że Sługa Boży umarł w Wadowicach 15. XI. 1907 r. Ojcowie opowiadali, że Sługa Boży swoją chorobę znosił bardzo cierpliwie aż do końca, brewiarz odmawiał, a ostatniej gorączce nawet się pomylił, zaopatrzony Sakramentami św. Jako testament, zostawił swoim braciom: „Servate unionem” [Służcie jedności].

Ad. 41. Słyszałem, że udział w pogrzebie był bardzo liczny, młodzież gimnazjalna wzięła też udział z gronem nauczycielskim.

Ad. 42. Wiem, że ciało Sługi Bożego zostało przeniesione z Wadowic do Czerny, i pochowane na wspólnym zakonnym cmentarzu. Po ukończeniu procesu informacyjnego nastąpiła ekshumacja zwłok i ciało zostało przeniesione do Kaplicy św. Jana przy Kościele zakonnym w Czernej. Wiem, że jest epitafium, ale treści napisu sobie nie przypominam.

Ad. 44. Ile razy z racji urzędu odwiedzając klasztor w Czernej ze 2 razy w roku, nawiedzałem, zawsze i modliłem się na grobie O. Rafała, polecając mu sprawy prowincji i oddania mu czci. Z objęciem urzędu prowincjalnego, w r. 1948 z całą kapitułą udaliśmy się do Czernej. Po odprawieniu przy grobie Sługi Bożego uroczystej Mszy św. nakreśliłem życie i cnoty Sługi Bożego, zachęcając wszystkich obecnych do naśladowania Jego cnót; modliliśmy się też o błogosławieństwo dla prowincji za jego przyczyną. Grób Sługi Bożego bywa nawiedzany tak przez okoliczną ludność, jak i przez przybywających z daleka, czy to turystów czy też nawet specjalnie zorganizowanych pielgrzymek (jednakże bez jakiegokolwiek wpływu OO. Karmelitów). Ostatnia wielka manifestacja miała miejsce ze strony kółek różańcowych z Jaworzna i okolicy, ze sztandarami i z wielkim wieńcem kwiatów złożonym na grobie Sługi Bożego w liczbie ok. 7000 osób.

Z Warszawy przyjechała para nowożeńców, by wziąć ślub w Kościele OO. Karmelitów w Czernej i prosić o błogosławieństwo Boże za wstawiennictwem Sługi Bożego, którą zastałem modlącą się przy grobie Sługi Bożego.

Ad. 45. Jeszcze jako uczeń gimnazjalny spostrzegłem, że Sługa Boży był osobistością bardzo wybitną w naszym Zakonie i współbracia nigdy nie powiedzieli o nim nic ujemnego wobec mnie, jedynie dwóch zakonników jak uważam, z chęci pewnego błyszczenia, zaznaczali, że jego wziętość i chwała zewnętrzna pochodzi raczej z jego pochodzenia szlacheckiego. Śp. O. Chryzostom [Lamoš], wielokrotny przełożony i Wikariusz prowincjalny naszej polskiej prowincji, nieskory do kanonizowania kogokolwiek, był bardzo za tym, aby Sprawę beatyfikacji rozpocząć.

Obecnie i siostry zakonne i bracia Zakonu karmelitańskiego śledzą pilnie posuwający się proces i modlą się o rychłe wyniesienie Sługi Bożego na ołtarze. Opinia świętości Sługi Bożego liczy się także wśród społeczeństwa naszego, czego dowodem są liczne ofiary składane na wydatki związane z procesem.

Również za granicą, jak we Włoszech i we Francji, zainteresowanie osobą i życiem Sługi Bożego było wielkie, z życzeniem jednak, aby był opracowany żywot Sługi Bożego podający nie tylko wypadki złączone z jego męczeństwem na Syberii, lecz i jego życie zakonne.

Ja osobiście jestem przekonany o wysokiej świętości Sługi Bożego, szczególnie dotyczącej jego życia wewnętrznego, zjednoczonego z Bogiem, okupionego cierpieniem wewnętrznym i jako przykład życia kontemplacyjnego dla osób zakonnych, a także jako wzór dla osób świeckich, jak połączyć życie chrześcijańskie z obowiązkami stanu.

Dowodem tego mojego głębokiego przekonania o świętości Sługi Bożego było wystąpienie moje na Kapitule Generalnej na Górze Karmelu, w którym przedstawiając życie i świętość Sługi Bożego prosiłem, by Kapituła Generalna zwróciła się do Stolicy Apostolskiej o rozpoczęcie procesu beatyfikacyjnego. Ojcowie kapitulni jednomyślnie przez aklamację wniosek uchwalili.

Ad. 46. Nie słyszałem ani nie czytałem, aby ktokolwiek występował przeciwko cnotom i świętości Sługi Bożego.

Ad. 55. Oprócz tego, co wyżej zeznałem dodaję jeszcze jeden szczegół w stosunku do siostry Teresy od Dzieciątka Jezus, gdy jeszcze nie była beatyfikowaną. Sługa Boży nie czuł szczególniejszego jakiegoś nabożeństwa do Siostry Teresy od Dzieciątka Jezus. Kiedy jednak miał jakieś nadzwyczajne cierpienia wewnętrzne, zwrócił się do niej z ufnością. Został wysłuchany i od tego czasu stał się gorącym Jej czcicielem.

fr. Anselmus a sto Andrea Corsini OCD

Oryg. w Archiwum Krakowskiej Prowincji Zakonu Karmelitów Bosych, sygn.: AŚRK 2, s. 849-858. Tekst w języku łacińskim drukowany w: Sacra Congregatio pro Causis Sanctorum, Cracovien. Beatificationis et Canonizationis Servi Dei Raphaëlis a Sancto Ioseph (Kalinowski), Sacerdotis Professi Ordinis Carmelitarum Discalceatorum, Positio super virtutibus, Roma, 1976, p. 380-382.

 

 

Sługa Boży o. Anzelm współtworząc historię polskiej prowincji karmelitów bosych na przestrzeni lat 1895-1969, czyli od czasu, gdy jako 11-letni chłopiec wstąpił do konwiktu w Wadowicach, przyczynił się do wznoszenia na nowo jej struktur. Był świadkiem życia o. Rafała Kalinowskiego. i był dla niej duchowym ojcem. W latach 1920-1924 jako pierwszy prowincjał Polskiej Prowincji Ducha Świętego, utrwalać jej fundamenty. Na kapitule generalnej zakonu na Górze Karmel, w 1931 r., właśnie o. Anzelm wniósł projekt rozpoczęcia procesu beatyfikacyjnego o. Rafała i potem przynaglał współbraci do działania na rzecz podjęcia w prowincji konkretnych kroków przewidzianych prawem.

Po 22 latach pobytu w Rzymie, powrócił do Polski po II wojnie światowej, do nowej rzeczywistości społecznej i politycznej. Ze względu na szerzące się w Polsce prześladowanie Kościoła przez reżim komunistyczny, od wyższych przełożonych zakonnych wymagana była szczególna roztropność. Dlatego na urząd prowincjała wybierano człowieka doświadczonego i mającego ducha nadprzyrodzonego. Sługa Boży, spełniając te cechy, w tym trudnym okresie był przez współbraci wybierany na Ojca prowincji przez trzy kadencje, w latach: 1948 – 1951 – 1954 oraz 1957 – 1960.

Ojcu Anzelmowi zawsze leżała na sercu Sprawa beatyfikacji o. Rafała Kalinowskiego. Dlatego już w 1948 r., po wyborze na urząd przełożonego prowincji, jak podaje kronika krakowskiego klasztoru:

„w czasie Kapituły był wyjazd wszystkich jej członków z pielgrzymką na grób Sługi Bożego o. Rafała od św. Józefa do Czernej. Było to w sam dzień imienin Przew. N. O. Prowincjała, 21 kwietnia. Nasz Ojciec wygłosił w kaplicy św. N[aszego] O. Jana od Krzyża piękne przemówienie o życiu Sł. Bożego o. Rafała. Śpiewy nowicjuszów oraz modlitwa o beatyfikację o. Rafała wypełniły resztę naszego pokłonu” (Kronika Klasztoru OO. Karmelitów Bosych, Kraków, t. III, s. 19).

W swoim przemówieniu Sługa Boży o. Anzelm wezwał przeorów do ojcowskiej troski o dusze i ciała swoich podwładnych, do ducha jedności i wiernego udziału w życiu wspólnym oraz do życia „prawdziwie karmelitańskiego”. W obliczu otwartego prześladowania Kościoła w Polsce, podczas tej kapituły prowincjalnej Sługa Boży, wezwał ojców przeorów do troski o duchowe dobro członków III Zakonu i bractw karmelitańskich, do sumiennego zachowania zakonnego ubóstwa oraz zachęcił do modlitw o szczęśliwe zakończenie Sprawy beatyfikacji o. Rafała, propagowania jego kultu prywatnego w konwentach i wspomagania prac wicepostulatora, którym był wówczas o. Benedykt Szczęsny.

W trudnych sprawach poszczególnych klasztorów, zwłaszcza w celu uproszenia czyjegoś uzdrowienia, Sługa Boży o. Anzelm zachęcał do wzywania pośrednictwa o. Rafała Kalinowskiego. Do ciężko chorej mniszki, s. Stanisławy Mazanowskiej w krakowskim Karmelu na Łobzowie, napisał:

„Wiem, że zgodzona jesteś z wolą Bożą, że nawet wyczekujesz wołania „Veni”; pragnąłbym jednak, by choroba twoja była na chwałę Bożą. Uzdrowienie byłoby pierwszorzędnym cudem. Poleciłem Matce Przeoryszy, żeby Zgromadzenie odprawiało nowennę do śp. O. Rafała, jedną za drugą, żeby wyprosić cud, nie tylko twego uzdrowienia, lecz wsławienia Sługi Bożego i przyśpieszenia jego kanonizacji. Odprawiaj tę nowennę – o ten cud, aby z niego była chwała Boża, uświęcenie twoje i jeśli wola Boża – przez cud Twoje zdrowie. Codziennie łącz się z Ukrzyżowanym i przeistaczaj duszę Twoją w świętość Jezusową” (Warszawa, 4 IV 1949).

Po ukończeniu prac kapituły prowincjalnej w 1952 r. Sługa Boży o. Anzelm z nowymi ojcami definitorami udał się do klasztoru w Czernej, gdzie zaplanował pierwszą sesję definitorium prowincjalnego. 21 kwietnia przypadały właśnie imieniny o. Anzelma, prowincjała. Kronikarz relacjonując ten dzień we wspólnocie domu nowicjatu, ukazał atmosferę we wspólnocie:

„Rano N. O. Prowincjał miał cichą Mszę św. w kaplicy św. N. O. Jana od Krzyża, przy grobie Czcigodnego Sługi Bożego O. Rafała, gdzie po skończeniu Mszy św. miał piękną i podniosłą przemowę, w której zachęcał wszystkich zebranych do postępowania świetlanymi śladami Czcigodnego O. Rafała Kalinowskiego i szerzenia jego czci wszelkimi możliwymi sposobami. Podczas Mszy św. bracia nowicjusze starali się swoimi słabymi głosami uświetnić i uczcić N. Ojca, który chciał zupełnie skromnie, bez wszelkiego hałasu obchodzić swoje imieniny. Po przerwie była odmówiona modlitwa i pacierze o beatyfikację O. Rafała…” (Kronika klasztoru OO. Karmelitów Bosych w Czernej, t. VI, s. 488-489).

Po ukończeniu kolejnej kadencji prowincjała, w latach 1954-1957, gdy o. Anzelm był przełożonym domu prowincjalnego w Warszawie, pamiętał o Sprawie wyniesienia na ołtarze umiłowanego przez siebie kandydata z polskiej prowincji. Stanął osobiście przed Trybunałem procesu beatyfikacyjno-kanonizacyjnym Sługi Bożego Rafała Kalinowskiego i według dokumentów procesu apostolskiego, dnia 26 listopada 1954 r. w Warszawie, podczas 51 sesji procesu, złożył swoje zeznania, jako 31 świadek naoczny jego życia (zob. Sacra Congregatio pro Causis Sanctorum, Cracovien. Beatibicationis et Canonizationis Servi Dei Raphaëlis a Sancto Ioseph (Kalinowski), Sacerdotis Professi Ordinis Carmelitarum Discalceatorum, Positio super virtutibus, Roma, 1976, s. 380-382).

Sługa Boży o. Anzelm, chcąc przybliżać współbraciom ideał karmelity i przykład świętości osiągniętej w Zakonie, przy każdej nadarzającej się okazji pobytu w Czernej, nawiedzał grób Czcigodnego o. Rafała Kalinowskiego. Czynił to osobiście ale i wspólnotowo, z ojcami lub siostrami karmelitankami Dzieciątka Jezus. W listopadzie 1957 r. gdy przypadała 50. rocznica śmierci o. Rafała, na rozpoczęcie obchodów zaprosił do Wadowic arcybiskupa Eugeniusza Baziaka, metropolitę krakowskiego, a bracia wystawili z tej okazji akademię ze scenami teatralnymi na tle życia o. Rafała. Modlitwy błagalne o beatyfikację, pod przewodnictwem biskupów i przy udziale kleru diecezjalnego oraz wiernych, o. Anzelm Gądek, jako prowincjał, organizował także w innych kościołach przy klasztorach karmelitów bosych w Krakowie, Czernej, Poznaniu, Wrocławiu i w Łodzi. Informował o tych wydarzeniach także o. generała Anastasio Ballestrero (por. List, Warszawa, 16 XII 1957). Jak określił także w liście do s. Joanny Goepfert ocd, była to „radosna ale i pokorna modlitwa, by Bóg głosem swoim, głosem cudów, wsławił Sługę swego” (Kraków, 17 XI 1957).

Pragnienia Sługi Bożego o. Anzelma i całej rodziny karmelitańskiej spełniły się 25 lat później, najpierw gdy 22 czerwca 1983 r. gdy na Błoniach krakowskich św. Jan Paweł II ogłosił o. Rafała Kalinowskiego błogosławionym, a 17 listopada 1991 r. w Bazylice św. Piotra w Rzymie ukazał go całemu światu jako Świętego, pierwszego po św. Janie od Krzyża, kanonizowanego karmelitę bosego.

Zauważmy, jakie to ważne, by przełożeni wspólnot swoim przykładem, obecnością i zachętą pomagali młodszym członkom Zakonu wpatrywać się w ideały świętości, umożliwiając im głębsze poznanie życia i cnót naszych świętych. Wśród nich Założycieli zgromadzenia współbraci i współsióstr, którzy żyli przed nami, a dzięki wierności łasce Bożej w codziennym życiu, osiągnęli cel – Niebo!

„Gdzie doszli nasi Święci, musimy dojść i my….!”

s. Konrada Dubel, cscij

 

Zob. inne artykuły na temat św. Rafała Kalinowskiego i Sł. B. o. Anzelma Gądka OCD:

https://www.anzelmgadek.pl/sw-rafal-kalinowski-i-sluga-bozy-anzelm-gadek-ocd/

https://www.anzelmgadek.pl/wplyw-sw-rafala-kalinowskiego/