Przeskocz do treści

Przesuwamy w tym miesiącu różaniec w rękach naszych, tajemnice radości, tajemnice bólu, tajemnice chwały. Są te tajemnice różami duchowymi – kwiatami, które ofiarujemy Panu Jezusowi przez ręce Jego Matki Najświętszej. Słowo różaniec pochodzi od róży.

W tymże miesiącu, to jest dziś, obchodzimy uroczystość św. Teresy od Dzieciątka Jezus, która sama była wybraną różą, kwiatem, a życie jej sypaniem róż w postaci każdego aktu, nawet najdrobniejszego. Ta mała święta, królewna, jak ją nazywał jej ojciec, prowadzi za sobą cały zastęp dusz na drodze dziecięctwa, czyli uczy praktyki, by z Ojcem w niebie i z Matką Najświętszą obcować jak małe dzieci, wykluczając z dziecięctwa wszystko, co jest niedoskonałe, kapryśne, dziecinne.

Uczy porywać się nie na wielkie rzeczy, ale małe, codzienne, powszednie, i doskonale w sposób nadprzyrodzony je wykonywać. Więc najpierw z pokorą, potem z poczuciem własnej niemocy, czyli ubóstwa duchowego, potem z ufnością, opierając się na łasce, potem z miłością jak dziecko, z oddaniem się Miłości Miłosiernej, wreszcie z tą prostotą i szczerością dziecka, bez zakłamania, udawania. Teresa odwaliła zawaloną drogę do nieba.

Wspomniałem o tajemnicach różańca. Jej życie było złożonym różańcem we czci Dzieciątka Jezus i Jego Matki. Trzy części składają się na jej życie: radość, boleść i chwała.

Radość dziecka – stosunek Teresy do Boga w cnotach: pokory, poczuciu niemocy, z ufnością, z oddaniem, z miłością, z ofiarkami – a wszystko to z uśmiechem. Sama opowiada o uśmiechu Matki Najświętszej.

Druga część, to boleść. Ciężka choroba w dzieciństwie, trudności wstąpienia do klasztoru, cierpienia w klasztorze: choroba Ojca, choroba Teresy i powolne konanie– a mimo wszystko uśmiecha się. Nie wiedziałam, że można tyle cierpieć. Kończy życie w bólu z miłością: O Boże, jakże Cię kocham!

Chwała – zaledwie zakończyła życie, gdy przeczytano jej Dzieje duszy, jej małą drogę, cały świat chrześcijański się zachwycił, co za Święta! Nieznana, nic nie uczyniła wielkiego, a taka chwała. Jak obiecała, sypie różami, wyprasza łaski, uśmiecha się z nieba. Niebem moim jest dobrze czynić na ziemi.

Drodzy w Chrystusie,
wstąpcie i wy na tę drogę radości, cierpienia i chwały.
Wszak:
gdy radość w domu – są kwiaty – róże,
gdy ból dokucza czy śmierć nawet kładzie - są kwiaty – róże,
gdy ktoś obchodzi chwałę, godności – są kwiaty,
uczyńcie z życia waszego radość w służbie Bożej,
uśmiechajcie się do Boga, gdy ból wam dokucza,
a zapewnioną będziecie mieli chwałę – Niebo.

Droga dziecięctwa wszystkim przystępna – droga pokory, droga słabości ale i ufności – droga miłości i oddania się a to wszystko w prostocie, w szczerości wiary. Dlatego modli się Kościół i my się modlimy dzisiaj.

Sługa Boży Anzelm Gądek OCD,
Przemówienie na poświęcenie obrazu św. Teresy od Dzieciątka Jezus. Łódź, 3 X 1960.

1 IX
Żyj duchem Kościoła – kieruj się Duchem Świętym!
2 IX
Czyń cnotę - ona zawsze niesie duchowe umocnienie.
3 IX
Gdybyś w sercu miała jakiegoś bożka, a nie Pana Jezusa, trzeba mu wydać wojnę bezwzględną, a umieścić w sercu Pana Jezusa i służyć Mu ze wszystkich sił.
4 IX
Żyj Bogiem, Jego obecnością, czyń, co się Jemu podoba – a będziesz świętą i radosną.
5 IX
Chcąc kochać miłością pełną, trzeba zapomnieć o swoim „Ego” i w Bogu kochać innych.
6 IX
Zawsze daj się prowadzić łasce – to wymaga ofiary z własnej woli, ale jest drogą pewną, bo na niej jest Przodownik, który nigdy nie błądzi.
7 IX
Na wdzięczność prawdziwą nigdy nie jest późno, bo czynić dobrze – zawsze jest na czasie.
8 IX  Narodzenia Matki Bożej
Dzisiejsze święto Narodzenia Matki Najświętszej, to wywyższenie całej ludzkiej natury w osobie tej świętej Dziewicy.
9 IX
Dziecięctwo Jezusowe to najpiękniejsza poezja, która z nieba przyszła na ziemię, i kto tę poezję czyni, Bogu śpiewa i Bogiem żyje.
10 IX
Gdy widzisz u drugich coś ujemnego, popatrz na siebie, a znajdziesz to samo, więc siebie poprawiaj.
11 IX
Gdy twoją duszę napełnia Pan Jezus, żyjesz Nim, a On żyje w tobie swoją Boską obecnością i siłą. Więc nie smuć się, ale ciesz się, że stajesz się godną dzielić krzyż Jego.
12 IX Imienia Maryi
W Betlejem, w Egipcie, w Nazarecie - całe życie Maryi było pełne cichego poświęcenia – to praca dla Eucharystii, którą my obecnie adorujemy i przyjmujemy.
13 IX
Bądź dzieckiem - a znajdziesz pokój, radość i świętość w miłości Pana Jezusa; przeciwnie zaś - w miłości „siebie” znajdziesz udrękę.
14 IX  Podwyższenie Krzyża Świętego
Ucz się cierpieć z odwagą i pokojem, bo cierpienie jest szkołą krzyża, który jest znakiem zbawienia i źródłem wszelkiej ofiary.
15 IX  Matki Bożej Bolesnej
Niech Dzieciątko Jezus i Jego Matka będą twoją radością. Radość i cierpienie niech cię uświęcają!
16 IX
Bądź radosną, nie wpuszczaj do serca „pajęczyny”, bo ta krępuje i przesłania widok, i wikła duszę.
17 IX
Źródłem świętości niech będzie wierna współpraca z łaską i radosne ćwiczenie Jezusowej obecności w duszy.
18 IX
Niech ten Jezus „maleńki” będzie melodią twego serca, śpiewem twej duszy, zwierciadłem w uczynkach, mądrością w prostocie, szczerością w słowie, radością w obcowaniu!
19 IX
Być Matką – to kochać, uczyć, karmić, odziewać, upominać, darzyć zaufaniem, podnosić, krzepić – nie używać berła, ale róży.
20 IX
Więcej trzeba uczyć przykładem, niż słowami.
21 IV
Niech miłość będzie formą i normą wszystkich twoich aktów.
22 IX  Początek nowenny do św. Teresy od Dzieciątka Jezus
Mała Teresa przyszła, aby nas „maluczkich” nauczyć być „małymi”, za przykładem Dzieciątka Jezus.
23 IX
Teresa, nazywa siebie „maleńką”, bo małymi drogami, dziecięcymi prawie krokami, dochodzi do najwyższej doskonałości.
24 IX
Święta Teresa wskazuje, że nie wielkie drogi ceni pokorny, nie wielkie myśli i wykonania, ale małe drogi, proste plany, szczere myśli prowadzą do szczęścia.
25 IX
Droga maleńkości i miłości zaprowadziła św. Terenię na szczyty najwyższej doskonałości.
26 IX
Teresa wszystko, co małe, co drobne, co proste, co zwyczajne, uczyniła nadzwyczajnym - prostotą i miłością wykonania.
27 IX
Miłość jest duszą, pokora jej ciałem, w której mieszka, a owocem jej pokój, wesele, radość, prostota – oto zalety dzieci Bożych.
28 IX
Teresa szła jak dziecko po ścieżkach sprawiedliwości, pełna ufności, wesela, pokoju, niczego się nie obawiając; pewna, że nad dzieckiem czuwa Ojciec, że takich jest Królestwo niebieskie.
29 IX
Teresa dobrze rozumiała, że miłość prawdziwa może istnieć tylko wtedy, kiedy podtrzymuje się ją przez uczynki miłości.
30 IX
By się zbawić, by dojść do świętości, trzeba stać się dzieckiem, wejść duchowo na drogę dziecięctwa.

 

W niedzielę 28 sierpnia 2022 r. J. E. Ksiądz Arcybiskup Marek Jędraszewski, metropolita krakowski, podczas Mszy św. o godz. 11 w kościele parafialnym w Niegowici ukoronuje łaskami słynący obraz Matki Bożej Wniebowziętej.

Obraz jest czczony w tejże świątyni od 1610 r. Parafia Niegowić istnieje od XIII wieku, lecz w swojej historii niewątpliwie zasłynęła najbardziej z powodu trzynastomiesięcznej obecności w niej i pracy duszpasterskiej (od 28 lipca 1948 do 17 sierpnia 1949), świętego Wikarego – ks. Karola Wojtyły. Czyniąc refleksję nad wielowiekową historią tej „papieskiej parafii”, trzeba nade wszytko podkreślić wiarę i pobożność miejscowych wiernych oraz losy jej świątyni.

(zob. Historia - parafialna strona)

Obraz Matki Bożej Wniebowziętej czczony był przez wieki przez prosty nadrabski lud. Do wybitnych postaci pochodzących z tejże parafii należy niewątpliwie pokorny zakonnik, karmelita bosy z przełomu XIX i XX wieku, dziś kandydat na ołtarze Kościoła, który jak perła lśni w koronie Maryi – Sługa Boży o. Anzelm Gądek OCD.

Maciej Józef Gądek urodził się 24 lutego 1884 r. w Marszowicach, w archidiecezji krakowskiej, jako drugie dziecko Antoniego (1854-1915) i Salomei z Kowalskich (1856-1899). Następnego dnia po urodzeniu, został ochrzczony przez ks. proboszcza Jana Popławskiego w kościele parafialnym pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Niegowici. W niemowlęctwie, dzięki modlitwie rodziców do Matki Bożej, został uzdrowiony z choroby zagrażającej jego życiu. W niegowickiej świątyni Maciej także przystąpił do Sakramentu pokuty, przyjął Pierwszą Komunię Świętą i był ministrantem. W latach 1891-1894 uczęszczał do szkoły ludowej w Niegowici. Jego przyrodnia siostra, Salomea, późniejsza karmelitanka bosa, s. Maria Karmela od św. Józefa OCD (1906-1978), tak wspomina atmosferę domu rodzinnego:

Nasi najdrożsi rodzice byli naprawdę bardzo dobrzy i religijni. Często uczęszczali do św. Sakramentów, zwłaszcza mamusia miała wielkie nabożeństwo do Matki Najświętszej. Nasz kościół parafialny w Niegowici był pod wezwaniem Matki Bożej Wniebowziętej. Jest tu Jej cudowny obraz pochodzący z początku XVII-go wieku, umieszczony w wielkim ołtarzu. Przed tym obrazem mamusia często się modliła. Wszystko – jak mówiła – powierzała Matce Bożej, cały dom i całą rodzinę. Gorąco i serdecznie modliła się za to dziecko, które miało przyjść na świat. Na klęczkach oddawała je pod opiekę Matce Najświętszej. Bardzo głęboko sama przeżywała swoje zadanie macierzyństwa. Mówiła, że jest odpowiedzialna za każde dziecko przed Bogiem. Nasi rodzice każde dziecko przyjmowali bardzo radośnie, jako wielki dar od Boga im dany. Mamusia swoje nowe dzieciątko, czy to będzie syn czy córka, jeszcze przed urodzeniem ofiarowała je Matce Najświętszej. Widocznie mile Matka Boża przyjęła tę ofiarę, kiedy w tak młodym wieku zabrała sobie małego Maciusia do swego świętego Zakonu (Krótkie wspomnienia).

Sługa Boży sam wspominał po latach: Mama naprawdę była świętą niewiastą. To, co nam mówiła o Bogu, sama tym żyła, miała to w swoim sercu i przelewała w nasze. Ona mnie uczyła kochać Boga i ona też w mym sercu zaszczepiła gorącą miłość i nabożeństwo do Matki Najświętszej (tamże).

Maciej Gądek opuścił dom rodzinny mając 11 lat. Zamieszkał w konwikcie św. Rafała Kalinowskiego w Wadowicach, gdzie rozpoczął naukę w gimnazjum państwowym im. Marcina Wadowity. W 1901 r. wstąpił do Zakonu Najśw. Maryi Panny z Góry Karmel w Czernej, k. Krakowa. Jako nowicjusz oddał się całkowicie Matce Bożej, by jak najdoskonalej wypełnić swoje powołanie. Postanowił: „Mogę być i muszę zostać świętym!”

Śluby zakonne złożył 17 VIII 1902 r. i został wysłany przez przełożonych na studia teologiczne na Uniwersytet Gregoriański w Rzymie, gdzie 25 VII 1907 r. otrzymał święcenia kapłańskie. Wiosną 1909 r. przed obrazem Maryi Wniebowziętej w Niegowici odprawił Mszę św. prymicyjną.

Sługa Boży przez całe życie kochał Matkę Bożą i Jej poświęcał dzieła, jakie w posłuszeństwie zakonnym Bóg pozwalał mu pełnić: w latach 1909-1915 pracował duszpastersko w Krakowie (klasztor przy ul. Rakowickiej), pełniąc zadanie magistra kleryków oraz wykładowcy teologii; w czasie pierwszej wojny światowej 1915-1917 przebywał w Wiedniu wraz z polskimi klerykami; w 1920 r., będąc przeorem klasztoru w Wadowicach, założył tam niższe seminarium i tego samego roku został mianowany pierwszym prowincjałem karmelitów bosych w Polsce; w 1921 r. przy współudziale sł. B. Teresy Janiny Kierocińskiej (1885-1946), założył zgromadzenie sióstr karmelitanek Dzieciątka Jezus; w 1925 r. został powołany do Rzymu, gdzie założył międzynarodowe Kolegium Karmelitów Bosych (przekształcone później w Papieski Wydział Teologiczny „Teresianum”) i przez prawie 20 lat (1926-1945) był rektorem tej karmelitańskiej uczelni, formując kleryków do kapłaństwa; w latach 1931-1947 był doradcą generała zakonu; od 1929-1953 r. pracował dla Stolicy Apostolskiej; papież Pius XI mianował go wizytatorem apostolskim wyższych seminariów duchownych w Polsce i kolegiów rzymskich; a Pius XII ustanowił go konsultorem dykasterii watykańskiej (Kongregacja ds. Seminariów i Uniwersytetów Katolickich); po powrocie do ojczyzny w 1947 r. z woli przełożonych przebywał we Wrocławiu, gdzie rozpoczął duszpasterstwo dla repatriantów ze Wschodu, przy kościele Matki Bożej Ostrobramskiej (przy Ołbińskiej), w latach 1948-1960 trzykrotnie pełnił posługę prowincjała polskiej prowincji. Ostatnie lata życia 1960-1969 spędził w klasztorze w Łodzi i tam zmarł świątobliwie 15 X 1969 r. Jego grób znajduje się w przedsionku tamtejszego kościoła karmelitów bosych. Proces beatyfikacyjny w archidiecezji łódzkiej trwał w latach 2002-2008, obecnie toczy się na etapie rzymskim.

Modlitwy Sługi Bożego do Matki Bożej

W „Notatkach nowicjackich” br. Anzelma od św. Andrzeja Corsini, wśród ascetycznych postanowień i zapisków z rozmyślania odkrywamy jego myśli, świadczące o głębokim przeżywaniu przez młodego zakonnika daru wiary i konsekracji serca. Miłość do Maryi, czczonej w czerneńskim eremie, jako Królowa Szkaplerza św., zaprowadziła go do miłości Dzieciątka Jezus. Sługa Boży stał się wielkim czcicielem Dzieciątka Jezus.

W 1903 r. zapisał postanowienie: Obraz Dzieciątka Jezus zawsze mieć w sercu i przed oczyma; naśladować ukryte życie Jezusa w Nazarecie; kochać szczególnie i jakby na rękach nosić Dzieciątko Jezus. Jezu! Daj mi łaskę, bym zawsze z Tobą w sobie mieszkał.

Prosił Matkę Bożą, by zachowała mu szatę niewinności serca: O, Matko najlepsza, Maryjo, zachowaj mi całą szatę, jeśli ją z łaski Bożej posiadam. W ręce Twoje ją złożę. Zachowaj mi ją do dnia odpłaty”. „Maryjo, Pani i Matko nasza, Tobie oddaję mą duszę, miej o niej pieczę.

W modlitwie kontemplacyjnej, wpatrując się w Maryję, pragnął upodobnić się do Niej przez praktykowanie cnót, którymi Ona szczególnie jaśniała i czynił akty całkowitego oddania się Jej na wieczną własność: Czystość serca i czystość ciała, miłość Bożą i miłość bliźniego, pokorę i prostotę, racz mi wyprosić, Matko najukochańsza, Pani najjaśniejsza; oto ja, Maryjo, jestem Twój na wieki!

Pragnął, by Ona nauczyła go kochać Chrystusa: Spraw, proszę, o Maryjo, abym kochał Jezusa Twoim Sercem najczystszym. Oddam śluby me Panu, wezmę dziedzictwo ojców moich, i żył będę, jak przystało na karmelitę bosego, Syna Maryi – Królowej i Pani Karmelu. W zakonie Maryi winienem być aniołem przez czystość serca, przez posłuszeństwo, i zupełne umorzenie siebie. Daj mi łaskę, o Jezu, za przyczyną Maryi, bym umarł w życiu dla siebie, a żył w śmierci dla Ciebie. […] Jestem synem wielkiej Królowej, ale to nie daje mi znaczenia ani zacności w oczach Bożych, jeśli uczynki moje nie będą świadczyły o szlachetności i wysokości mego pochodzenia. A jak dotąd, niczym nie przypominam, że jestem dzieckiem Matki «pięknej miłości i bojaźni i poznania i świętej nadziei»; przeciwnie, tyle łask zmarnowanych, tyle czasu straconego, tyle lenistwa w rzeczach duchownych, tyle Komunii świętych, a tak mało owocu! Wszystko czynić z czystą intencją dla Boga, z jak największym zapałem i gorliwością. Wola i chwała Boża, przez Maryję – do Jezusa!

Z jego serca wznosiły się gorące pragnienia, za którymi szły także czyny:

Cóż Ci oddam, Maryjo, Matko moja, za wszystko, co mi dałaś? Ukocham Cię najdelikatniejszą miłością, będę rozszerzał cześć Twojego Syna, śluby moje zachowam aż do śmierci, Ciebie będę naśladował, dla Ciebie pracował, i inne dzieła, jakichkolwiek zechcesz, dla chwały Twojej i miłości dokonywał.

Pod koniec życia, z okazji jubileuszu 60-lecia profesji zakonnej (1962), Sługa Boży podsumowując swoje życie, dał świadectwo przeżywania szczęścia z łaski powołania. Wskazał też na rolę, jaką w jego duchowości spełniła Matka Boża:

Życie karmelitańskie, to życie radosnej miłości. I to, co mnie trzymało w tym życiu zakonnym, to była radość, że jestem karmelitą. To mi zawsze dodawało siły. Rozmaite były przeżycia, rozmaite trudności, rozmaite walki, ale w tym wszystkim zawsze byłem szczęśliwy jednym szczęściem, że ten Karmel naprawdę kocham.

Matka Najświętsza zstąpiła i odziała mnie w suknię Karmelu, w suknię zbawienia, w suknię sprawiedliwości, a razem z tym powierzyła mi to, co miała najdroższego - Boskie Dzieciątko, już nie w figurce, ale naprawdę żywe, szczególnie w życiu kapłańskim, gdzie codziennie miało się to Dzieciątko w rękach - to Verbum caro factum est. I stąd rodziło się potem wszystko, nie przez moją jakąś zasługę czy pracę, ale przez moc tej ofiary zakonnej, przez moc ofiary Mszy świętej, w której mówimy: w duchu pokory i sercem skruszonym. Z tego wszystkiego Matka Boża wyprowadziła potem te wszystkie prace, te wszystkie dobre rzeczy, a zakryła to, co nie było dobre, bo Matka Boża i Pan Jezus są tacy dobrzy, że nigdy nie opowiadają o błędach, ale raczej ukazują to, co dobre.

Niech i na nas spełnią się Słowa sł. B. o. Anzelma Gądka: „Niech każdy Polak będzie koroną Maryi, jak Maryja jest Królową Polski.”

s. Konrada Dubel CSCIJ


Zapraszamy po więcej informacji:

Koronacja Matki Bożej w Niegowici

Strona Parafii w Niegowici


Oto relacja z wydarzenia:

https://diecezja.pl/aktualnosci/koronacja-wizerunku-najswietszej-maryi-panny-wniebowzietej-w-niegowici/

 

1 VIII
Bądź dzieckiem Eucharystii – bądź dzieckiem Maryi.
2 VIII
Bądź wielkoduszną i rozpraszaj „chmury” torując sobie drogę do „Słońca”, wielką ufnością w dobroć i piękność Bożą.
3 VIII
Duch modlitwy i kontemplacji jest weselem i podniesieniem, więc oddając się Bogu, czyń to z radością.
4 VIII
Modlitwa, umartwienie i radość miłości – to duch Karmelu; by jednak był stały, budować go trzeba na fundamencie pokory.
5 VIII
Trzeba się zaprzeć samego siebie, ukryć się w milczeniu, w modlitwie pomnażać siły; wspinać się na Tabor, żeby się przemienić; na Kalwarię z krzyżem, żeby na Nim umrzeć; a potem zmartwychwstać i z Góry Oliwnej wstąpić do raju, gdzie wieczna uczta.
6 VIII
Bądź wdzięczna Bogu za wszystko, najwięcej za cierpienie, bo to „relikwia” Krzyża Jezusowego - zwłaszcza, jeśli oczyszcza, oświeca i jednoczy duszę z Panem Jezusem.
7 VIII
Miej zawsze przed oczyma świętość celu, wczuwaj się coraz więcej w ducha dziecięctwa i rośnij ofiarną miłością.
8 VIII  Przemienienie Pańskie
Umocniona darami Ducha Świętego masz szukać Boga w swojej myśli, w woli, w swojej duszy – w niej ma być niebo na ziemi, żeby potem przemienić się w niebo wieczności.
9 VIII
W jedności myśli i woli jest siła, więc nawet z małymi środkami można dokonać wielkich rzeczy.
10 VIII
Świętość buduje dzieła Boże.
11 VIII
Cieszę się, że duchowo odpoczęłaś, bo często pogoda ducha więcej krzepi niż zdrowie.
12 VIII
Życzę ci wesela wewnętrznego, takiego, które rodzi się z ofiary.
13 VIII
Uświęcaj się miłością Matki Najświętszej, z Nią razem przeżywaj tajemnice życia Jezusowego.
14 VIII
Spojrzenie na Dzieciątko Jezus i na Matkę pięknej miłości niech będzie twoją intencją i pobudką działania.
15 VIII Wniebowzięcie NMP
Przy tabernakulum i przy Sercu Matki znajdziesz wszelką radość: z cierpienia, z ofiary, nawet z opuszczenia i pozbawienia pociechy.
16 VIII
Wczuwaj się w życie eucharystyczne Jezusa – Sercem Matki Najświętszej je rozważaj i adoruj.
17 VIII
Skrucha i pokora serca są ponad wszystkie dzieła i mądrość, bo te dwie cnoty rodzą dziecięctwo Boże i są fundamentem naszego obcowania z Bogiem i z bliźnimi.
18 VII
Jeśli cię kiedyś upadek zasmuci, z ufnością podnoś oczy mówiąc – Boże, Ty wiesz, że cię kocham.
19 VIII
Dziecięctwo Boże w naszej duszy, to najpiękniejszy dar dobroci Ojca niebieskiego.
20 VIII
Pomnażając się w latach, pomnażaj się w cnotach – w pokorze i ofiarnej miłości, bo cnoty nigdy się nie starzeją, ale zapewniają młodość ducha.
21 VIII
Czym więcej w latach, tym więcej w ofierze i w bliskości Boga, tym więcej w modlitwie i zjednoczeniu.
22 VIII
Cieszę się, że radośnie służysz Panu Jezusowi, niech ta radość będzie pełna już teraz – w niebie twej duszy.
23 VIII
Życzę, by przy słabnących siłach, była mocna wiara, ufność i miłość, by mimo cierpień, była w duszy pogodna radość z obecności Bożej.
24 VIII
Dziecięctwo Boże niech cię formuje na prawdziwe dziecko Boże, na prawdziwą karmelitankę i na apostołkę malutkich.
25 VIII
Karmelitankę poznaje się po miłości, jaką obejmuje Dzieciątko Jezus i Jego Matkę.
26 VIII  NMP Częstochowskiej
Hostia i kielich niech będą symbolem i treścią twoich codziennych ofiar, a Maryja wzorem tego mistycznego kapłaństwa, w którym wyniszczenie i miłość jednoczą się w całość.
27 VIII
Pamiętaj zawsze o Małym Jezusie - spojrzeniem, uśmiechem, słowem, a najwięcej ofiarnym poświęceniem.
28 VIII
Wstępuj na wyżyny miłości, na głębię pokory, na radość ofiary, na pełność dziecięctwa!
29 VIII
Czyń prawdę w miłości, bo prawda nie kłamie, a miłość jest zawsze nowa.
30 VIII
Najwięcej kochamy Pana Boga miłością bliźniego.
31 VIII
Zwracaj szczególną uwagę na miłość bliźniego, bo gdy ona będzie ofiarna, prosta, szczera bez wzajemności, wtedy i miłość Boża będzie doskonała.