Przeskocz do treści

Czterdzieści dni upłynęło od narodzenia Dzieciątka Jezus. Prawo żydowskie nakazywało matce, po urodzeniu pierworodnego syna, stawić się w świątyni z dziecięciem, aby to dziecię wykupić parą synogarlic lub gołąbków (Łk 2, 22nn). Józef i Maryja zastosowali się do tego przepisu, aczkolwiek przepis ten, co do ofiarowania Bogu pierworodnych synów i co do oczyszczenia matek, nie obowiązywał Pana Jezusa ani Jego Matki Najmilszej. Po raz pierwszy Bóg – Stwórca świata – Pan nieba i ziemi, który sam będąc świątynią, świątyni nie potrzebował, przekraczał jej progi; aby tam złożyć hołd Ojcu swemu.

A żył w tym czasie w Jerozolimie staruszek Symeon, mąż sprawiedliwy i pobożny, otrzymał on obietnicę od Ducha Świętego, iż nie zejdzie ze świata póki nie ujrzy Chrystusa. Wiedziony Duchem przybył do świątyni, a ujrzawszy Maryję, Józefa i świętą Dziecię, poznał z Ducha Świętego, że jest to Ten, którego oczekiwano tyle wieków. Wziął Dziecię w objęcia swe i z radością wołał: „Teraz wypuszczasz sługę Twego, Panie w pokoju, albowiem wzrok mój ujrzał Twe zbawienie, któreś zgotował wobec wszystkich ludów” (Łk 2, 29-31). Zbliżywszy się do Maryi, składał Jej życzenia, wykazał wielkość posłannictwa Bożej Dzieciny, przeznaczonej na upadek i powstanie wielu w Izraelu i przepowiadał, że przyjdzie chwila, gdy temu Dziecięciu sprzeciwiać się będą, a duszę Maryi przeszyje miecz. W świątyni była i Anna; żyła ona naprzód w dziewictwie, krótko w stanie małżeńskim, a owdowiawszy dzień i noc trwała na usługach świątyni w modlitwie. Ona to rozpowiadała wszystkim o tym, co się zdarzyło (por. Łk 2, 36nn).

Opowiadanie to jest piękne samo w sobie, ale nasuwa myśli nader głębokie. Oto Matka Najświętsza składa Bogu najdroższą i najdoskonalszą ofiarę; niesie Dziecię pierworodne nie dlatego, by była zmuszona, ale czyni to dla naszego zbawienia. Niesie Jezusa, bo wie, że składając Go Bogu, składa Go równocześnie na ofiarę dla ziemi. Oto nauka dla nas – jeśli Bogu składamy ofiarę, powinniśmy ją składać z tego, co nas najwięcej kosztuje.

Również Dziecię składa ofiarę – przedstawia się Ojcu niebieskiemu, jako grzesznik, bo grzechy nasze przyjmuje na siebie. Daje Ojcu to, co ma najdroższego: Siebie Samego. Stąd nauka dla nas: dawać powinniśmy Bogu siebie samych. (...)

Gdy się przypatrzymy staruszkowi Symeonowi i Annie, to zobaczymy, że całe ich życie było pełne dobrych uczynków. On pełen ufności oczekuje Boga, ona pewna, że otrzyma zapłatę. – Dzisiaj nieśliście gromnice, czyli świece płonące. Jezus Chrystus ma być światłem naszym w długiej czy krótkiej procesji, jaką nam Bóg naznaczy. Świeca, to wiara, która ma nam przyświecać i przenikać uczynki, aby one chwaliły Boga, który jest w niebie.

Dziś weźmiemy ten piękny obraz i zastanowimy się nad tym, nad czym nie rozmyślaliśmy jeszcze: oto ten staruszek drżący, trzęsący się, osiwiały w służbie Bożej, oczekuje zbawienia. Trzyma na drżących rękach Dziecię, trzyma Boga samego. Czy to nie piękny kontrast? Z jednej strony starzec, chylący się nad grobem, z drugiej prześliczne, budzące się do życia Dziecię. Starzec szczęśliwy i Dziecię szczęśliwe. Pod wpływem tego szczęścia - Dziecię, chociaż ustami przemawiać nie może, sercem przemawia, a starzec Symeon światłem Ducha Świętego przenikniony, staje się poetą i śpiewa przecudny hymn, bo trzyma w ręku Boga samego. Kim jest ten starzec, a Kim to Dziecię?

Widzieliście może starca z długą brodą, trzymającego i rozdającego liczne dary. Ten starzec to czas. A kim to Dziecię w jego rękach? Wieczność, która zawsze jest młoda, zawsze wiosenna. A czas? O, czas jest najstarszy na świecie. Z chwilą, gdy Bóg stworzył świat, czas się rozpoczął. Płynie i starzeje się z każdą chwilą, i nic starszego nie ma nad czas. A Dziecię? To wieczność zawsze świeża, która się nigdy nie zmieni.

Cóż to jest czas? Święty Augustyn, ten wielki mędrzec, powiada: gdy się mnie nie pytasz, to wiem, czym jest, ale kiedy się zapytasz, już nie wiem, już moment ten upłynął i nastał nowy. To, co minęło nie jest czasem, ani to, co przyjdzie, tylko między tym, co było a tym, co będzie, jest czas. Płynie szybko, nieuchwytnie, a dlatego, że jest nieuchwytny najdroższy jest na świecie. Za żaden pieniądz nie kupimy czasu. (...)

Tak, czas jest tak drogi, że kupić go nie można. (...) Dlatego św. Mędrzec pisze: „Oto teraz czas łaski, czas zbawienia” (2 Kor 6, 2; Iz 49, 8). (...) Jak wyzyskać czas? Wróćmy do dzisiejszej Ewangelii. Symeon, pełen Ducha Świętego oczekuje Chrystusa Pana. To znaczy, że jeśli chcemy czas naprawdę wyzyskać, musi to być czas pełen Ducha Świętego. (...) Trzeba, więc czas napełnić Duchem Świętym. Postaw skałę, zwietrzeje, postaw marmur, skruszy się, ale postaw uczynek dobry, ten po wiekach nie przeminie. Co uczynisz dobrego, to trwa całe wieki.

Symeon, pełen Ducha Świętego, pełen dobrych uczynków, oczekiwał zbawienia. Czy zawiódł się? O nie! Na jego rękach spoczywa Święte Dziecię. Nie został zawstydzony, dobre uczynki sprowadziły na jego ręce Boga samego. Z oczu Dzieciny Boska radość przechodzi w serce starca. – Jeśli czas naprawdę wyzyskamy, to w rękach i sercach, w działaniu i pracy naszej będzie Bóg. Cokolwiek uczynimy w czasie, będzie uczynione na wieczność. Tak czyńmy i korzystajmy z czasu, który nam Bóg daje. A jeśli w pracach i uczynkach będzie Bóg, jeśli czas wypełnimy Bogiem, zapewniam was, będziemy oglądali Boga samego. Amen.

Kazania Niedzielne, 1923 r.

Gdy zaś Jezus narodził się w Betlejem w Judei, za panowania króla Heroda, oto Mędrcy ze Wschodu przybyli do Jerozolimy, mówiąc: "Gdzie jest, który się narodził, Król Żydowski? Albowiem widzieliśmy gwiazdę Jego na wschodzie i przyjechaliśmy pokłonić się Jemu" (Mt 2, 1 i 2). Zatrwożył się Herod, bo wiedział o Kogo chodzi, że chodzi o Chrystusa. Zwołuje kapłanów i doktorów, którzy według proroctwa wskazują mu Betlejem, jako miejsce narodzenia Mesjasza. Gwiazda, która towarzyszyła królom we dnie i w nocy, w Jerozolimie zniknęła, ale w drodze do Betlejem ukazała się ponownie i stanęła nad miejscem, gdzie było Dziecię. Uradowani wchodzą do domu i znajdują Dziecię z Maryją i Józefem. Upadli na kolana, ofiarowali skarby swoje: złoto, kadzidło i mirrę (por. Mt 2, 3-11). Z Jerozolimy nikt nie usiłował szukać Nowo Narodzonego, Herod zaś knuł plan, jak by zgładzić Dziecię.

Przedziwne są drogi Pańskie. Przez aniołów Bóg objawił Narodzenie Zbawiciela prostym i ubogim pasterzom, którzy przybiegli adorować i opowiadać o Maleńkim narodzonym w żłobie. Objawił Narodzenie bogobojnym starcom: Symeonowi i Annie. Symeon przepowiadał dzieje Dzieciątka jako znak na upadek i na powstanie wielu (por. Łk 2, 34), Anna zaś głosiła Jego narodziny wszystkim, których spotkała (por. Łk 2, 38). Wreszcie objawił Bóg Narodzenie Syna poganom przez znak cudownej gwiazdy, która poprowadziła Mędrców do Jezusa i Maryi. Każdemu daje Bóg łaskę, nikogo nie odtrąca. Ta łaska jak gwiazda budzi, oświeca, miga swym światłem, prowadzi. Jeśli człowiek za nią postępuje, idzie prosto do Boga. Czasem jednak, czy to z naszej winy, czy z dopuszczenia Bożego, łaska znika, dusza traci drogę, nie wie, czy na lewo, czy na prawo ma iść. Wtedy dusza łaskę znajdzie przez kapłanów, bo do nich należy wskazanie sposobu odzyskania łaski (...), a na mocy urzędu, który sprawują, wskażą drogę, zwłaszcza drogę pokuty. Gwiazda znowu się pokaże i poprowadzi do celu, do Jezusa i Maryi.

Jerozolima przeciwnie, mimo że miała łaskę ofiarowaną tak w Piśmie, jak w cudownym objawieniu gwiazdy, mimo że odczuła jej działanie, bo poruszyła się cała (por. Mt 2, 3), tej łaski jednak nie przyjęła. Może nie poszła do Betlejem z trwogi przed Herodem, dlatego nawet, gdy po trzydziestu latach Chrystus jako Król wszedł do Jerozolimy (por. Mk 11, 1-11), nie tylko Mu nie uwierzyli, ale przybili do krzyża i bluźniąc, ukrzyżowali. Przez odrzucenie łaski rozum ich się zaciemnił (por. 2 Kor 3, 14) i wola ich stała się martwa (por. 2 Kor 3, 15).

Mędrcy, wszedłszy w dom znaleźli Dziecię z Maryją Matką Jego i upadłszy pokłonili się Jemu, i otworzywszy skarby swoje ofiarowali Mu dary: złoto, kadzidło i mirrę (Mt 2, 11). Wierność łasce zawsze prowadzi do Jezusa. Wprawdzie obecnie oczy nie oglądają wcielonego Boga w widzialny sposób, w zamian znajduje Go wiara, pewniejsza niż oczy, ufna nadzieja, opierając się na wierze, spodziewa się dalszych łask i bogaci się nimi! Miłość wreszcie całą wolą przytula się do Boga, obejmuje i przytula Boga do siebie. Z tymi cnotami, płynącymi z łaski znalezienia Jezusa, płynie złoto adoracji Boga, wznosi się modlitwa jak wonne kadzidło, a mirra umartwienia oczyszcza duszę i ciało, aby cały człowiek był oddany Bogu. Wiara wymaga posłuszeństwa, oddania rozumu i woli, nadzieja opiera się na ubóstwie, które nic nie mając, czeka na dar Boga, miłość stroi się w czystość duszy i ciała, by dusza była jako oblubienica odziana w barwy i kolory cnót wszystkich.

Z czymże więc Mędrcy przyszli do Dzieciątka? Przyszli jako dzieci, z dziecięctwem ducha i z radością pokory, z prostotą oka i ze zgięciem kolana, uznali Dziecię za Boga, choć Go znaleźli w stajni, w ubóstwie, ale i siebie ofiarowali, aby nieść zbawienie tym, którzy byli najbiedniejsi. (...)

Mędrcy inną drogą wrócili do swojej ojczyzny (por. Mt 2, 12). Inną drogą, bo do Betlejem, do Dzieciątka, przybyli mądrzy według świata, a wrócili dziećmi, roznosząc Ewangelię dziecięctwa wśród swoich ziomków. Prawdziwe apostolstwo jest ojcostwem duchowym (por. 1 Kor 4, 15; Ga 4, 19), ale apostoł bez dziecięctwa nie będzie apostołem Jezusowym. Jeśli bowiem nie staniecie się jak dzieci, ani sami nie wejdziecie do królestwa, ani drugich nie wprowadzicie (por. Mt 18, 3). Chrześcijaństwo bowiem rodzi się z dziecięctwa, żyje, rozwija się i doskonali dziecięctwem "w Duchu i prawdzie" (J 4, 24).

Betlejem i jego gwiazda, trzej Mędrcy i ich droga do i od Maleńkiego, adoracja, ich wiara i dary, Maryja, Matka Dzieciątka - niech nam głoszą w codziennym naszym życiu Boga-Dziecię i nasze z Nim dziecięctwo  w posłuszeństwie, czystości i ubóstwie, (...) żyjące prostotą wiary, pewnością nadziei i ofiarą miłości.

Zob. Ojciec Anzelm od św. Andrzeja Corsini OCD, Mała historia Dzieciątka Jezus, Łódź 2004.

Pierwej nim przeczytasz to Imię, ponad wszystko imię (por. Flp 2, 9), pochyl głowę, złóż ręce jak do modlitwy i zegnij kolano, a zebrawszy wszystkie władze duszy, mów ze skruchą i miłością: Niech Imię Pańskie będzie błogosławione, niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

Niegdyś Mojżesz, sługa Boży, miał widzenie: widział krzew, który gorzał, a nie zgorzał, palił się, a nie spalił; cudowny ogień, który się utrzymał siłą własną. Co to jest ? pytał się Mojżesz ? pójdę i zobaczę. I gdy się zbliżał, usłyszał głos: "Zdejm obuwie twoje, ziemia na której stoisz święta jest" (Wj 3, 5). Uląkł się Mojżesz przed cudem i przed głosem, zdjął obuwie swoje i twarz zakrył, bojąc się nawet spojrzeć. Wówczas Bóg objawił mu wolę swoją i imię swoje: JESTEM, Który Jestem (Wj 3, 14)! Mocą tego imienia uzbrojony, Mojżesz stał się wybawicielem ludu izraelskiego, wyprowadzając go z niewoli i cudownie utrzymując go na pustyni. JESTEM, Który Jestem było imieniem mocy, trwogi, a często i kary, bo Żydzi, twardego karku i nieobrzezanych serc (por. Dz 7, 51), nie rozumieli miłości. Stąd też tego imienia nawet wymawiać im nie było wolno, i ilekroć napotykali w księgach świętych, Jahwe, Żydzi czytali Adonai, Pan.

Gdy przyszło wypełnienie czasów, objawił się nam Bóg, nie w majestacie mocy i potęgi, lecz w pełności miłosierdzia i łaski. Objawił nam się Bóg w Synu swoim, którego posyłając na tę ziemię, dał Mu imię, ponad wszelkie imię, aby na imię Jezus wszelkie kolano klękało istot niebieskich, ziemnych i podziemnych, a wszelki język wyznawał, że nie masz zbawienia tylko w tym świętym imieniu Boga-Człowieka (por. Flp 2, 9; Dz 4, 12). W objawieniu tego Imienia Bóg nie przemawia z krzaku gorejącego, lecz objawia wnętrzności zmiłowania swego przez niebieskiego wysłańca, zwiastuna tajemnicy Wcielenia i naszego wybawienia z niewoli piekła. Miesiąca szóstego posłany jest anioł Pański do Panny Maryi: błogosławioną Ją nazwał i łaski pełną; a gdy się Dziewica strwożyła, uspokaja Ją archanioł Gabriel: "Nie bój się Maryjo, albowiem znalazłaś łaskę u Boga. Oto poczniesz i porodzisz Syna i nazwiesz imię Jego Jezus. Ten będzie wielki i będzie zwany synem Najwyższego!" (Łk 1, 30-32)

Językiem ludzkim Bóg jest nazwany, by sercem ludzkim mógł być kochany! I oto pierwsza, najczystsza z wszystkiego stworzenia, Dziewica-Niepokalana, imię najświętsze adoruje w głębi pokory: "Oto ja służebnica Pańska" (Łk 1, 38), w chwili, gdy stawała się Matką Boga i Królową wszelkiego stworzenia, nieba i ziemi. Ze czcią wymówiło niebo to imię przez usta swego posła, z pokorą najgłębszą pozdrowiła je pierwsza błogosławiona między niewiastami, jako owoc żywota panieńskiego (por. Łk 1, 42). Z jakąż miłością i świętym drżeniem wymówiła Maryja z Józefem to święte imię Najwyższego, gdy w dzień obrzezania, w pierwszym dniu i roku zbawienia naszego, nadawała je Synowi swojemu i Boskiemu Imię Zbawienia, imię chwały, imię i obraz Ojca, imię miłości i miłosierdzia, imię prawdy i łaski, i cokolwiek o Bogu język ludzki może wypowiedzieć wszystko i więcej w nim się mieści. (...)

Miłością tego imienia przejęty, św. Paweł, Apostoł narodów, niosący Jego poselstwo i nowinę przez lądy i morza wśród kajdan i utrapień, prawdziwy "krzew gorejący", ciągle Imieniem Jezus, sławi jego niepojętą wielkość: W ubiegłych wiekach rozmaicie i wielu sposobami Bóg mówił do ojców naszych. Na koniec przemówił do nas przez Syna, którego ustanowił dziedzicem wszechrzeczy, gdy i przez Niego uczynił wieczność. A ponieważ ten Syn jest jasnością chwały i wyrażeniem istności Jego, podtrzymując cały świat przez moc swego słowa, i oczyszczając nas z grzechów, zasiada na prawicy Majestatu na wysokościach. Zacniejszy jest ponad Anioły, bo osobliwsze nad nich Imię odziedziczył. Bo któremuż kiedy z Aniołów powiedział: Synem moim jesteś, Jam ciebie dziś zrodził lub jak gdzie indziej: Ja mu będę Ojcem a On będzie mi Synem. I ponad to, gdy wprowadza Pierworodnego na okrąg ziemi głosi: Niech mu się kłaniają wszyscy Aniołowie Boży! Stąd pismo, gdy o aniołach mówi, rzecze: Bóg uczynił aniołów duchami, a sługi swoje płomieniem ognia; lecz do Syna mówi: Stolica twoja, Boże, będzie stolicą na wieki wieków, a berło twego królestwa berłem prawości (por. Hbr 1).

Za Maryją, za św. Józefem, za Apostołami powtarzają to Imię ponad wszelkie imię (por. Flp 2, 9) wierni: męczennicy na arenie, w więzieniach, w torturach; i z tym imieniem idą na męki i śmierć jak na gody; powtarzają to imię i rysują je życiem czystości i pokuty święte dziewice; powtarzają to imię wszyscy, co prostego są serca i dobrej woli, i znajdują w nim siłę do noszenia krzyża, i mądrość, która zawstydza uczonych tego świata. I nie tylko powtarzają to imię, ale rozumieją je i kochają do szaleństwa, do największej ofiary ze siebie, z mienia, z życia; ponad wszystkie miłości droższy im jest Jezus.

JEZUS - kto Go przyjmuje i adoruje, znajduje zbawienie; kto Go odrzuca i nie uznaje, sam się wykreśla z księgi żyjących, bo nie ma innego imienia, w którym by zbawienie osiągnąć można, jak tylko imię Jezus (por. Dz 4, 12).

JEZUS - tak modli się każde serce chrześcijańskie i w tym imieniu znajduje wysłuchanie, bo o cokolwiek prosić będziecie Ojca w imię moje, powiada Jezus, da wam (por. J 14, 13).

JEZUS - Nim chlubi się Kościół święty, Oblubienica, którą Syn Boga sobie obrał, i broni wszędzie czci tego imienia poprzez katakumby, poprzez prześladowanie, tego skarbu nie da sobie wydrzeć i pewne jest z tym imieniem, że wszystkie bramy i potęgi piekła jej nie przemogą (por. Mt 16, 18).

JEZUS - tym imieniem szczyci się sam Syn Boga, jako Zbawca ludzkości, jej Pan, jej Król, jej najwyższy Kapłan; jej Pośrednik u Ojca. W tym imieniu zamykają się wszystkie Jego godności, Jego królewska wielmożność i władza, Jego miłosierdzie i przebaczenie, bo z Nim się urodził, już w żywocie panieńskim tak nazwany, i z tym imieniem, jako najwyższą swą chlubą, na krzyżu życie swe dał za okup swych braci, którzy zginęli, aby znów do życia przyszli.

Któż zdoła wypowiedzieć, ile bogactw i piękności mieści się w imieniu Jezus, gdy w Nim mieszka cała pełność Bóstwa (por. Kol 2, 9). Jezus nas ukochał do końca (por. J 13, 1) i Jego miłość idzie poza granice wszelkiej znanej miłości; w Nim odbija się nieskończona dobroć Jego serca! Cichość i pokora mówią i czynią w imieniu Jezus. O nim to powiada Izajasz prorok: Oto Syn mój, którego wybrałem, mój umiłowany, w którym sobie upodobałem. Ześlę na Niego Ducha mego, On opowiadać będzie narodom sprawiedliwość. Nie będzie się sprzeczał ani wołał, i nikt nie posłyszy głosu jego na rynkach. On trzciny nadłamanej nie dołamie i lnu tlejącego się nie dogasi, aż zapewni triumf sprawiedliwości. I narody ufać będą w jego imieniu (por. Iz 42, 1- 4)!

Dzień za dniem, na wszystkich miejscach ziemi podnosi się czysta Hostia i kielich kapłański w Eucharystycznej ofierze. I ta ofiara, powtórzenie ofiary krzyżowej, w której przyswajamy sobie owoce odkupienia, spełnia się w imię Jego. Per Jesum Christum wymawiają usta kapłanów, a z nimi razem i w imię Jezusowe niosą wierne imieniu Boskiemu dzieci Kościoła swe prośby i zadośćuczynienia, swoje hołdy i dziękczynienia. Sami na wzór Jezusa stając się ofiarą.

Gdy otworzysz księgę Ewangelii
i wczytasz się w dzieje Boga-Człowieka,
zobaczysz i odczujesz wszędzie
tchnienie Boskiego imienia.
Czymże ci się okaże Jezus?
W blaskach tego imienia
błyszczą wszystkie tytuły Syna Człowieczego,
i od Niego biorą światło.
Jezus-Zbawiciel, Jezus Baranek,
który gładzi grzechy świata,
niepokalany i bez zmazy;
Jezus-Alfa i Omega;
Sprawca życia i zbawienia,
ten który był i miał przyjść;
Pośrednik nasz, Chrystus Pan,
Emanuel, Syn Boga, Jednorodzony Ojca,
Syn Dawida i Syn Człowieczy.

Ileż w tych tytułach w jednym imieniu mieści się wielkości Boskich i ludzkich! To imię oświeca jako światło każdego przychodzącego na ten świat (por. J 1,9), to imię karmi jako chleb żywota, który z nieba zstąpił; przez to imię poznajemy naszego Pasterza, Ojca, Nauczyciela, Początek i Koniec, Zmartwychwstanie i Życie, słowem: naszą Drogę, Prawdę i Życie (por. J 14, 6).

Gdy to najświętsze imię porównamy z najpiękniejszym, jakie istnieje w naszych ustach i sercach, z imieniem Maryi, to jeszcze wyznać musisz, że to imię błogosławione między niewiastami, jest wobec tego Boskiego jakby cieniem, przy którym blaski Boskości tym jaśniej występują. Imię Jezusowe jest łącznikiem całej ludzkości z majestatem Boga, bo przez nie wszystko do Ojca bywa zanoszone. Stąd niech na to imię klęka każde kolano i przez to imię daje wszelką chwałę Ojcu w niebiosach (por. Flp 2, 10)!

W Nowy Rok są Imieniny Jezusa. Jakie życzenia Mu złożymy? "Niech Imię Pańskie będzie błogosławione" (Ps 112, 2), tak mówmy i czyńmy każdym aktem życia naszego, z gorącą prośbą, aby świętość tego Imienia była nam zbawieniem.

1 I  Świętej Bożej Rodzicielki
Bądź dzieckiem tej Matki, która nam dała Boga z ludzkim sercem – byśmy mogli choć trochę pojąć, jak nas Bóg ukochał i stać się dziećmi Bożymi na Jego wzór.
2 I
Prostota większa jest od siły, szczerość wyższa od nauki, pokora mocniejsza od pewności siebie, a ofiara rodzi miłość i rodzi się z miłości.
3 I  Najświętszego Imienia Jezus
Imię Jezus jest ponad wszelkie imię – imieniny Boskiego Dzieciątka obchodź codzienną wiernością, wielkodusznością w oddaniu siebie, w ofierze miłości.
4 I
Apostolstwo dziecięctwa jest najpiękniejszym środkiem uświęcania dzieci, by one były również apostołami przez swoją prostotę i niewinność.
5 I
Prostota myśli, prostota woli, prostota wykonania to najkrótsza droga do świętości.
6 I  Objawienie Pańskie
Roznoś wszędzie radość Bożą – niech to będzie twoją cnotą.
7 I
Staraj się być zawsze radosną – służba Bogu nie zna smutku, a ochotnego dawcę Bóg miłuje.
8 I
Przy żłóbku Maleńkiego wszystko zamieniaj w radość ofiary.
9 I
Gdziekolwiek będziesz, bądź radosnym dzieckiem w ofiarnej miłości Dzieciątka Jezus.
10 I
Dawaj miłość, niech ona będzie twoim uśmiechem do Dzieciątka Jezus i do Jego Matki.
11 I
Radości nie buduj na ludziach, lecz buduj ją na miłości, bo prawdziwa miłość Boga jest zawsze radością.
12 I
Czym więcej Bożej radości, tym mniej upadków. Smutek bowiem jest zabójczy dla cnoty – odbiera siły fizyczne i duchowe.
13 I
W żłóbku, na krzyżu i w tabernakulum szukaj Boskiego Mistrza.
14 I
Niech twoje życie rozwija się i doskonali w dziecięctwie Bożym, w prostocie prawdy i miłości.
15 I
Łaska Ducha Świętego niech cię uświęca, oświeca i utwierdza w naśladowaniu Boskiego dziecięctwa, byś była jego apostołką przez pokorą i prostotą twego obcowania z Bogiem i bliźnimi.
16 I
Gdy duch jest mocny, nawet słabe ciało czyni cuda.
17 I
Opuść siebie, a znajdziesz Jezusa i w Nim Twoją pełną radość i doskonałość.
18 I
Odnawiaj się codziennie w Duchu Świętym – a ciągle będziesz pod wpływem Jego łaski i będziesz czynić, co się Bogu podoba.
19 I
Dziecięctwo jest odblaskiem Syna Bożego, a więc z nim przychodzi do nas Ojciec, a Duch Święty rozlewa w nim swoją miłość, tak, że stajemy się świątynią Ducha Świętego i jesteśmy podobni do Syna Bożego.
20 I
Dzieciątko Jezus niech mnoży lata, nie według biegu czasu lecz mądrości, która jest smakiem Boga w duszy, która patrzy na życie według najwyższej przyczyny i pobudki, i to czyni życie doskonałym.
21 I
Gdzie jest miłość, tam stałym gościem jest Bóg i Boża Rodzina.
22 I
Rośnij dzień, i rok, i lata – w łasce i mądrości, a najwięcej w miłości, która jest formą Bożą wszystkich poczynań.
23 I
Pokora jest fundamentem miłości, a ofiara jej szczytem.
24 I
Maryja niech cię poucza, jak być służebnicą – wówczas zrozumiesz, że „Słowo” życiem stało się w tobie.
25 I
Życzę ci zdrowia i wesela, bo świętość powinna być radosna. Smutna bowiem świętość, jest „smutną” świętością.
26 I
Bądź jak dziecko: prosta, radosna, pokorna – bądź nie sędzią prawdy czy pokoju, ale Aniołem pokoju.
27 I
Kto miłuje, w Bogu mieszka – czyń więc „prawdę w miłości”.
28 I
Bądź dzieckiem pokory i miłości, a będziesz dzieckiem Maryi.
29 I
Miej zawsze w duszy Pana Jezusa, On cię więcej pouczy, niż wszystkie słowa ludzkie, bo On jest „Słowem” i wszystko w czyn zamienia.
30 I
Gdy jesteś smutna – patrz na Dzieciątko, gdy się modlisz – obejmuj Dzieciątko, gdy pracujesz – patrz na Dzieciątko; gdy jesteś roztargniona, zniechęcona, gdy cierpisz – wejrzyj na Matkę Najświętszą i bierz od niej Jezusa - twoją siłę, twoją radość, twoje wszystko!
31 I
Żyj Bogiem, nie sobą! Żyj obecnością Dzieciątka, nie twoją miłością własną! Żyj radością Bożą, a nie wyrzutami sumienia! Wówczas będziesz szczęśliwa!