Przeskocz do treści

Poniżej podajemy fragmenty z notatnika duchowego br. Anzelma zapiski z rekolekcji odprawianych w Czernej w r. 1902.

J[ezus] + M[aryja] + J[ózef] + T[eresa]

Porządek ćwiczeń.

Rano:
godz. 5.    Chór, pryma i tercja
                        5.   Rozmyślanie przez godzinę
                   6.   Przygotowanie do mszy.
 godz. 7.    Msza i dziękczynienie
                                                         8.  Śniadanie i czas wolny, przygotowanie do spowiedzi
                                        8.   Nawiedzenie Najświętszego Sakramentu
                                     godz. 8. Czytanie pierwszej części Naszych Konstytucji
                                        9.   Przygotowanie do drugiego rozmyślania
                 9.   Rozmyślanie przez godzinę
                                       godz. 10. Oficjum lub czas wolny na przygotowanie do    spowiedzi lub czytanie O Naśladowaniu Chrystusa
                                                  11. a następnie chór, rachunek sumienia, obiad, rekreacja,                                                      w czasie której nawiedzenie kościoła, itd. droga krzyżowa, nabożeństwo, odpoczynek.

Wieczorem:

          godz. 2. Nieszpory, różaniec i czas wolny
 3.  Rozważanie
                   4.   Nawiedzenie Najświętszego Sakramentu
                  4.   Przygotowanie do trzeciego rozmyślania
                                     godz. 5.    Rozmyślanie przez godzinę lub kompleta według różnego czasu
                       6.   Kolacja i pozostałe ćwiczenia jak wspólnota.
                                        godz. 7.  Modlitwy ustne, akty wiary, nadziei i miłości a później  spoczynek w Panu do północy

Wszystko na większą Boga i Najświętszej Maryi Panny chwałę

Z Rekolekcyj:
I.Ta jest wola Boża, poświęcenie nasze?. [Tes 4, 3]
Cel twój na ziemi pełnić wolę Bożą cała twoja doskonałość na tem zależy; z tego zaczerpniesz spokój serca i szczęście prawdziwe w Bogu. Wolą Bożą jest dla ciebie: Naśladowanie Jezusa Chr[ystusa] przez ścisłe zachowanie przykazań i rad ewangelicznych ? (Reguły, przepisy).

Należysz zupełnie do Boga, bo On tobą rządzi; jesteś jego własnością; stworzył cię i utrzymuje twe życie; kupił cię ceną nieskończoną Krwią Swą Przenajśw[iętszą]; on jedynie Twoim Panem; oddaj Mu się zupełnie.

Obowiązkiem twoim kochać Boga: dla Jego dostojeństwa i doskonałości; dla niezliczonych dóbr i darów przeszłych, teraźniejszych i przyszłych (nieba); dla przysięgi na Chrzcie św. złożonej. Serce więc twoje jedynie dla Boga, kształć, niech On jedynie będzie jego udziałem. (Obojętność św[iętą] ćwiczyć przez wykorzenianie miłości własnej za pomocą Obecności Bożej, wiary, miłości, nadziei, modlitwy i rozmyślania, pokory.) Deo grat[ias] Virg[ini] M[ariae] et Josef Squ Patr[onis] et Ang[elo] Cust[odi] dies I.
II. Masz kochać Boga nade wszystko, za pomocą środków: łaski (darów nadprzyrodzonych) i stworzeń; wszystko, złe i dobre uważaj jako środki od Boga dane ci do doskonałości; wybierając z nich odpowiedniejsze idź za pociągiem łaski a nie natury. Stworzenia o tyle cenić, o ile zbliżają nas do celu tj. Boga. We wszystkiem wielbij rękę Opatrzności.

(Ukochaj Zakon, nieś wdzięcznie słodkie jarzmo i dźwigaj ochotnie lekkie brzemię Jezusa, a znajdziesz pokój serca i rozkosz nieba.)

Dziękuj Bogu za nieocenioną łaskę powołania; na świecie trudne zbawienie, w zakonie pewne; godnie odpowiadaj tej łasce przez wierność, aby nie było odjęte od ciebie królestwo [B]oże a dane narodowi innemu?. Masz pewność, że spełniasz wolę Bożą.
V. W naśladowaniu Jezusa Chrystusa dojdziemy jedynie do doskonałości, bo On jest "Droga, Prawda, Żywot". Chceszli wejść do Żywota, "powinieneś jako On chodził, i sam chodzić". Kto nie wierzy Jezusowi, jest kacerzem; kto wierzy a nie naśladuje Jezusa w uczynkach, jest również kacerzem pod względem obyczajów. Albowiem, które przejrzał, (te) i przeznaczył, aby byli podobni Obrazowi Syna Jego. Nauka Jego i życie dla ciebie ma być prawem. Krzyż, wzgarda, ubóstwo weselem i największym zaszczytem.

Doskonałość twoja zawisła na tem, o ile zbliżysz się do twego pierwowzoru Jezusa; nie możesz większej okazać mu miłości, jak naśladując Go; wielka jest chwała naśladować Pana; Oblecz się zatem w Pana Jezusa Chrystusa, abyś nie ty żył, ale by żył w tobie Chrystus.

Doskonałość twoja zależy na zachowaniu przepisów, które są żyłami łask Bożych. "Pokój wielki tym, którzy Zakon twój miłują". Wierne zachowanie w najdrobniejszych szczegółach, bo "kto w małem niewierny i w wielkiem niewierny będzie". Bóg sam nadał te prawa, jeśli ich nie zachowujesz, gardzisz władzą Boga, zgubisz duszę. Zachowaj prawo, a prawo ciebie zachowa (św. Augustyn). Nie trzymając się przepisów niszczysz podstawy życia zakonnego, stajesz [się] nieużytecznym bo wypadasz z budowy, jak cegła, rujnując powoli gmach cały. Postanów więc z Dawidem ? Iuravi et statui custodire iudicia iustitiae tuae.

Pokora jest fundamentem każdej cnoty: jesteś nicestwem i to nicością grzeszną i występną, godną wszelkiej pogardy. Poddaj swój sąd pod rozporządzenia Przełożonych, znoś bez szemrania upokorzenia, unikaj oklasków i zaszczytów, nie mów nic na swoją korzyść; nie gardź nikim, znosząc wzgardę radośnie od drugich, usprawiedliwiaj błędy bliźnich ? nie ufaj sobie, nie mieszaj się gdy upadniesz, bo kto się dziwi swoim upadkom, ten dowodzi, że nie zna swej nędzy.

Patrz na naukę i przykład Jezusa: "Uczcie się ode mnie, żem jest pokornego Serca". Nie wynoś się, bo Bóg "mądrość mocarzów poniży". Miej przed oczyma Krzyż, Ołtarz, Żłóbek. Pełnij obowiązki te, na które cię posłuszeństwo postawi, nie pchając się na inne, bo Bóg daje łaskę do tego urzędu do którego cię powołuje.

Słodycz - cichość miła Bogu. Cisi nazwani będą Synami Bożymi, ludzi za serca chwyta. Patrz na Jezusa: Przyszedł zachować dusze, a nie tracić ? obcuje z grzesznikami, przyjmuje Magdalenę, nie potępia cudzołożnicy, myje nogi Judaszowi!, płacze nad Jerozolimą, Baranek modli się za krzyżowników: Tej jednej cnoty [przede wszystkiem] wprost od siebie każe nam się uczyć: Uczcie się ? żem cichy. Chcesz nabyć tej cnoty ? miej pokorę, uważaj w bliźnim Jezusa, znienawidź gniew; nie mów w zapalczywości.

Łącz z pracą modlitwę.
VI. Ubóstwo duchowne polega na wyrzeczeniu się rzeczy nie tylko zewnętrznych, ale także wewnętrznych: wyrzec się osobistych przyjaźni, oderwać się od krewnych, oderwać się od dóbr duchownych. Sama myśl, że Bogu służysz, winna cię cieszyć niezmiernie. Tego wewnętrznego zaparcia uczy cię twój Boski Nauczyciel i słowem i przykładem. Uważaj za stracone to wszystko, co ulega zniszczeniu. ?Kto nie odstępuje wszystkiego, co ma nie może być uczniem moim?, a więc i życia, bo ?[Kto by] chciał zachować duszę swą, straci ją, a [kto by] stracił duszę swą dla mnie, znajdzie ją?. Jezus dla ciebie wyrzekł się chwały i szczęścia swego, wyrzeknijże się i ty dla Niego wszelkiego upodobania w samym sobie. Ukochaj cnotę ubóstwa ? bo ?błogosławieni ubodzy duchem, albowiem ich jest królestwo niebieskie?. Nie miejcie złota ani srebra, ani pieniędzy w trzosach waszych, ani taistry w drodze, ani dwu sukien, ani butów ani laski. Boga miej ? a z nim wszystko posiędziesz.

Ubóstwo ewangeliczne opiera się na dobrowolnem wyrzeczeniu się wszelkich dóbr doczesnych, ślubując, że ich nigdy nie będziemy posiadać na własność ani rościć sobie praw do nich: Nic nie brać, zatrzymywać, chować, dawać, sprzedawać, pożyczać, zamieniać bez pozwolenia.

Idź za przykładem Jezusa, który Bogiem będąc ?nie miał, gdzie by głowę skłonił?, który ?stał się ubogim, będąc bogatym?. Z radością znoś brak rzeczy nawet koniecznych ? ceń ubogich i maluczkich ? bądź rzeczywistym zakonnikiem, a nie widmem ubogiego ? miej przed oczyma żłóbek ? Krzyż.

Czystość, cnota anielska, anioł czysty z natury, człowiek z woli wolnej. Przez nią staje się dusza Oblubienicą Jezusa, przysięgając, że ciała nie odda na grzeszne rozkosze, a serca nie splami miłością ziemską bez złamania wierności Oblubieńcowi. ?Błogosławieni, którzy na wieczerzę wesela Barankowego wezwani są?. Jezus czystością samą ? Ojciec i Matka Jego Dziewica ? uczeń dziewica ? dziewice idą za Nim w raju. Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądają. Środkami do otrzymania tej cnoty anielskiej są: modlitwa, pokora, posłuszeństwo, unikanie okazyi, czuwać nad sercem ? naturalny pociąg niszczyć, pracować, umartwiać zmysły i ciało ? zwłaszcza oczy i uszy ? wyjawiać O[jcu] Duch[ownemu] pokusy. Umiłuj całym jestestwem tę cnotę Jezusa i Maryi ? anielską.

VII. Posłuszeństwo fundamentem cnoty, najwznioślejszem ze wszystkich ślubów, czyni człowieka świętym, bezgrzesznym, wzbogaca duszę niezmiernymi skarbami zasług, zwycięża pokusy ? daje pokój w życiu ? przy śmierci. Jezus zaleca tę cnotę w szczególny sposób: ?Kto was słucha ? mnie słucha ? kto wami gardzi, mną gardzi?. Sam był [R]odzicom posłuszny ?A był im poddanym?. Słuchał wrogów swoich: ?Ciało moje dałem bijącym a policzki moje szczypiącym?? ?Sam się poniżył ? stawszy się posłusznym do śmierci?? Słuchaj więc we wszystkiem wszystkich przełożonych, chętnie i ślepo, bo tylko ?ochotnego dawcę Bóg miłuje?. W sprawach swoich wystrzegaj się pośpiechu i niedbalstwa.

Miłość bliźniego jest rozkazem Bożym; ?Kto miłuje bliźniego [Z]akon wypełnił?. ?Przykazanie nowe daję wam, abyście się społecznie miłowali?? ?po tem poznają wszyscy, żeście uczniami mymi, jeśli miłość mieć będziecie jeden ku drugiemu?. Każdy bliźni jest członkiem twojej rodziny, ma Ojca w niebie, odkupiony Krwią Jezusa, dzieckiem Kościoła, obrazem Chrystusa ? żywym członkiem ? a członki nigdy się nie gryzą między sobą. ?Kto nie miłuje, trwa w śmierci?. Co czynisz dla bliźniego, czynisz Chrystusowi. Miłuj tych, ku którym czujesz odrazę ? wystrzegaj się poufałości z tymi, ku którym naturalny pociąg serca cię ciągnie.

Apostolstwo każdego obowiązuje, wypływając z woli Bożej z prawa miłości bliźniego; powołuje cię do tego P[an] Jezus przy studni Jak[u]bowej ? wdzięczność tego wymaga zadośćuczynić pragnieniu Jezusa. Do gorliwości o dusz zbawienie winna cię pobudzać zajadłość szatana, wzniosłość tej sprawy, pożytek twój własny ?bo który by uczynił, że się nawrócił grzesznik od błędnej drogi jego ? zakryje mnóstwo grzechów?. Wielkie łaski do tego przywiązane; nauczać malutkich, nawracać grzeszników, prowadzić dusze do Boga ? jeśli posłuszeństwo nie pozwala czynem ? to pracuj ?modlitwą i przykładem?. ?Żniwo iście wielkie, ale robotników mało?. Gdy jedną duszę wyratujesz, tak to ceni Jezus, jakbyś Jemu samemu uratował życie.

Przebywaj zawsze sam w sobie ? nie szukając towarzystwa tylko z Jezusem i Jego świętymi, bo ci tylko szukają towarzystwa, którzy się sami znieść nie mogą. [...]

Z konferencyi duchownej: Całe życie masz być nowicyuszem coraz doskonalszym; małych rzeczy nie lekceważ, bo ?kto małemi gardzi powoli upadnie?. Nie patrz, kto z ludzi za tobą lub przeciw tobie; na Bogu się oprzej, a nigdy się nie zawiedziesz. Cześć ludzka, przyjaźń, honor, chwała, miłość u świata, to bańka mydlana, która w słońcu chwilę błyszczy, a potem pryska. Strzeż się, jak zarazy przyjaźni osobistych; zaraz w pierwszym początku wyjaw to przełożonemu. Na modlitwie mało myśl a dużo kochaj, rozumowanie wyziębia serce, aktami cnót trzeba je rozgrzewać; akty strzeliste, obecność Boża nade wszystko, miłość Jezusa i Maryi ma wszystko zwyciężać. [...]


J[ezus] + M[aryja]

Z konferencyi duchownej ? z dnia 22-23 maja 1903.

  1. Obraz Dzieciątka Jezus zawsze mieć w sercu i przed oczyma.
  2. Przez akty (nawyknienia) nabywać cnót; szczególniej ustawicznej obecności Bożej (miłość matką cnót wszystkich).
  1. Rozmyślanie odbywać nie dla wiedzy, lecz by się nauczyć kochać Boga ? (zawsze mieć przed oczyma Boga obecnego w nas ? pamięć zajętą ? rozumem ujarzmiać wyobraźnię).
  1. Szczególniej ćwiczyć się w pokorze (wykorzeniać miłość własną).
  2. Lękliwość pokonywać przez akty pokory
  3. Unikać wszystkiego, [co by] sprowadzało rozprószenie wewnętrzne (zbytniej wesołości, jak i zbytniego smutku, powagi swobodnej przestrzegać, skromności oczumówić wolno i z rozwagą).
  1. Pracować wytrwale, usilnie z łaską Bożą, dziękować, prosić, darów Bożych używać na Jego chwałę.
  1. Kochać i modlić się za wszystkich, a przyjaźni partykularnej się wystrzegać.
  2. Z siebie nic nie możesz, w Bogu wszystko.
  3. Uczyć się aktów na pamięć.
  4. Najdrobniejsze nawet przepisy najskrupulatniej wypełniać ? znać ? czytać ? kochać.
  5. Naśladować Jezusa ? Maryę, św. Józefa i M[atkę] N[aszą] Św. Teresę ? gotować się na dokonanie dzieł wielkich dla Boga.
  6. Czuwać i modlić się dniem i nocą.
  7. Każde rozmyślanie przygotować ? obmyśleć, jaki owoc z niego masz odnieść; rozdzielić na punkta; [przede wszystkiem] pamiętać na akty tej cnoty, której się nabyć pragnie.

         Chwała Bogu i Najświętszej Maryi Pannie ?

br. Anzelm Karmelita Bosy niegodny

Przytaczamy fragmenty utworów poetyckich br. Anzelma, napisanych w Czernej w latach 1902-1903 r., zebranych w "Poezje. O. Anzelm Gądek OCD." Zawierają one poematy: Maryi, Na Imię Jezus, U stóp mej Pani, Kocham Cię Boże.


M + J

Maryi...

Ja pragnę kochać, bo żyć bez miłości
Śmierci się równa, co chciwie pożera
Ciało i duszę przed bramą wieczności
A miłość niebo na ziemi otwiera.

Witaj Maryo, jutrzenko zarania,
Gwiazdo błyszcząca na niebieskim stropie!
Niebo i ziemia i morze się słania
Pokornym wieńcem przy Twej świętej stopie.

[5] O Jezu! Synu tej Matki-Dziewicy!
Spuść, proszę, ogień, wesprzej moją wolę!
Uchyl zasłony świętej tajemnicy
I wyryj pieczęć miłości na czole!

Wyryj na sercu piętnem niezmazanem
Jako wiecznego niewolnika znamię;
A służył będę z męstwem niezachwianem,
Kiedy mię wesprze Twe wszechmocne ramię.

Potargaj więzy pychy i obłudy,
Olejem wrzącym ulecz duszy rany;
Za nic poczytam wszystkie życia trudy,
Gdy rozgorzeję Twym ogniem owiany!

O! chciej mię, przyjąć, jako dar od Syna,
Chcę być choć sługą Twoich dworzan, Pani!
Bez Ciebiem chwiejny, jak krucha łupina,
Którą wir pędzi na morze z przystani!

[6] Nie mam miłości, lecz pragnę nią płonąć,
I tylko wiarą podtrzymuję życie;
Pozwól o Pani! jej ogniem owionąć
Me biedne serce - ukryć w jej zachwycie!

Obym miał miłość, umarł od miłości!
Niebo zerwałbym jej siłą na ziemię!
Maryo - miłość - tym kwiatem młodości
Odnów mię dzisiaj, odnów ludzkie plemię.

[7] Boska Maryo! O Dziewico święta!
Jeśli co pragnę na tym łez padole,
To dnia miłości, który zapamięta,
Że żył dzień tylko w Twej miłości szkole!

Proszę Maryo! nie gardź mną niegodnym
Racz spojrzeć wzrokiem niebiańskiej radości;
Nakarmij duszę, bym nie umarł głodnym,
I syty Tobie - śpiewał pieśń miłości!

[7] Czuję mą niemoc, nic nie mogę z siebie,
Więc życie w czasie i w wieczności dobie,
Składam z ufnością, z nadzieją, że w niebie
Hymnem miłości, zacznę żyć przy Tobie.

J+M+J

U stóp mej Pani!

 [12] Mój cel, me życie, większa chwała Boża!
Drogą i środkiem - Marya ma Matka!
Rano mi świeci, jak złocista zorza,
Wieczorem kryje, aby życie kwiatka
Po ciężkim srogim namiętności skwarze
Orzeźwić rosą, dać Synowi w darze.

[13] Kochać Maryę, to żyć dla wieczności
Życiem miłości;
A umrzeć dla Niej, to ożywić siebie
Dla szczęścia w niebie.
Tego ja pragnę - cierpieć dla Niej bole,
Czystym pozostać w krótkim życia kole
A potem skonać, kiedy mię świat zgani
U stóp mej Pani!

O Pani moja! Biednych jest dusz tyle,
Że Cię nie znają, nie wiedzą o Tobie!
Zagrzęzłe w błocie, zagrzebane w pyle
Myślą, że żyją, kiedy cuchną w grobie.
Któż im odsłoni, zrzuci łuskę z oczu
I wskaże marne kroki na uboczu?
Do Ciebie Pani! Matko i Dziewico

    Grzesznych Kotwico,
Do Ciebie wołam, podnoszę me pienie
O dusz zbawienie.
[13] Racz ich sprowadzić do łodzi Kościoła,
Zastąp im miejsce zbawczego anioła,
By wszyscy w cichej płynęli przystani
U stóp mej Pani.

Tyś łodzią moją, Ty sternikiem nawy!
Bezpieczny, kto się powierzył Twej pieczy.
Ten morze życia przebrnie bez obawy,
Odda skarb cały ostatecznych rzeczy.
Maryo! cząstką miłościm nie syty,
Ja pragnę zbadać cały bezmiar święty!
Nie zbadam - wieczność nie wystarczy cała
Tak wielka chwała,
Bóg Cię poznaje, ja przez Ciebie Boga
Ma Matko droga!
Niech żyję w Tobie, ducha Twego tchnieniem,
Pod Twej miłości gorącym strumieniem;
Po śnie na ziemi znajdę przebyt tani
U stóp mej Pani!

[14] Dla mojej Pani - Królowej Maryi
składa z prośbą o miłosierdzie
najgorszy z Jej sług.

                                  Dnia 15 Maja 1903.

Poniżej przytaczamy kronikarski zapis - relację Macieja Gądka, alumna karmelitańskiego konwiktu, w której opisuje wizytę o. Bernardyna od św. Teresy, przełożonego generalnego Zakonu, w wadowickim karmelu, która miała miejsce we wrześniu 1897 r.

Rok 1897. Wrzesień.

[...] Dnia 24 ponownie z ludem wystąpiono uroczyście na przyjęcie N.O. Generała, który na koniec przybył w towarzystwie swego sekretarza W.O. Adeodatusa, W.O. Ks. Nepomucyna od św. Eliasza i powyżej wspomnianego W.O. Prezesa. Całem uroczystem przyjęciem kierował W.O. Kazimierz od Niepokalanego Poczęcia, Prefekt. Śpiewano przy harmonium antyfonę i inne przepisane modlitwy podług rytuału. Następnie przewodniczący uroczystości [zaintonował] "Serdeczna Matko", którą lud bardzo pięknie śpiewał. N.O. Generał słuchał jej z wielkiem [przejęciem].

Niespodziewany ten przyjazd, a raczej nagły nie pozwolił internatowi wystąpić wobec dostojnego gościa, tak jak należało. Mimo to internat przybrał przedsionek Jego mieszkania w śliczne wieńce, gustownie rozwieszone, zdobne w napisy różnokolorowe, poprzetykane pięknymi rysunkami i obrazami, kwiatami i jednym transparentem. Całość wyglądała zajmująco i poważnie.

Po obiedzie młodzież internatu witała go śliczną przemową łacińską, bardzo dobrze oddaną, którą w imieniu towarzyszy wygłosił Maciej Gądek uczeń III kl. Po niej wręczył mu piękny bukiet jeden [uczeń] z internatu. Potem w długiej rozmowie w obecności wszystkich uczniów, przełożonego domu, sekretarza, przedstawiał W.O. Prefekt pracę, postępy w przedmiotach szkolnych obowiązkowych i w naukach nadobowiązkowych jako to: w śpiewie, w muzyce, w rysunkach itd. Nadto okazywał Mu zbiory z wycieczek, rysunki itp. N.O. Generał wszystkiem się bardzo [interesował] i wypytywał, chwalił pracę, sposób prowadzenia i naukę. Później rozdzielał pamiątki pomiędzy uczniów, któremi były przedmioty do nauki i obrazki.

Dnia 25 przystąpili [chłopcy z internatu] podczas Mszy św. [sprawowanej przez o. Generała] do Komunii i śpiewali pieśni podczas Mszy na dwa głosy. Tego samego dnia zwiedził plac budowy nowego klasztoru, który mu się bardzo podobał i niespodziewanie zaraz po sutym obiedzie i po szczerem serdecznem pożegnaniu się odjechał do Krakowa. Przy pożegnaniu okazywał bardzo wiele zadowolenia, bardzo się cieszył internatem i w dobitnych słowach okazywał wiele życzliwości i łaskawości W.O. Prefektowi. Nie zawadzi dodać, że z własnego popędu wiedziony miłością ku młodzieży sam odwiedził pierwszy ich mieszkanie. Niejeden szczegół, gdyby się tutaj zapisał, byłby pamiątką Jego wielkiej pokory, miłości dla zakonu i niezwykłego poświęcenia. Robotnikom rozdał wiele medalików przy budowie. Miał wesołość połączoną z powagą, w obejściu ojcowską dobroduszność, dzieci bardzo błogosławił i wiele okazał im sympatyi. [...]

Wiersz Macieja Józefa Gądka w: Kronika alumnatu wadowickiego 1898. (fragm.)

W ziemi, co jęczy w kajdanach niewoli,
Co wie, co radość, a czuje, co boli,
Gdzie Moskal straszny knutem prześladuje,
A biedny ludek i płacze i czuje.
Tam gdzie, co stopę napotkasz mogiłę,
Sercu wspomnienia wciskają się miłe,
Gdzie groby przodków poległych za wiarę
Widnieją oku i sercu nad miarę.

W tej ziemi sławy, świętej zasługami,
Z której głos mogił wstawia się za nami,
Bogu, co patrzy z niebios wysokości
Przedstawia zbrodnie przeciwne ludzkości
I żebrze pomocy ? Z tej to krainy,
Co przodków naszych zmazała już winy.
Wyrosło drzewo, w konary obfite,
Wspaniałe liściem i w kwiaty owite,

Co wonią swoją przebiło kraj swędów,
A z nasion swoich puściło pęk pędów.
Pędy te znowu wypuściły liście
I nowe z drzewek zwieszały się kiście
Bieluchnych kwiatów. Lecz kwiaty opadły
Na drzewie w zamian owoce osiadły:
Zabłysła gwiazda, co była w ukryciu
I odtąd ludziom przyświecała w życiu,

Wiodąc w krainę szczęścia i swobody,
Miejsce wskazując po trudach ochłody.
Tę gwiazdę widziały i łany Podola,
Patrzyły na nią i litewskie pola
Świeciła z nieba i światu Poznania
A Kraków również nie szczędzi uznania.
Otóż Piatnicze to drzewo wydały,
Które tak wiele przysporzyło chwały,

Krainie naszej ? choć w cichości rosło
To przecież sławę po świecie rozniosło
Imienia swego ? owocem po kwiecie.
Wielką naukę rozniosło po świecie:
Co znaczy życie w skrytości usnute,
Nic nie pragnące, z wszystkiego wyzute.
Bo jak na wiosnę kwiateczek śmiejący,
Wabi do siebie świeżością kwitnący,

Rad, że już zimę rzucił w zapomnienie,
A wskrzesiło go życiodawcze tchnienie;
Tak życie ciche, modlitwie oddane,
Z żywota szkołą dobrze obeznane,
Gdy tylko wszystkie przeciwności minie
Natychmiast z zewnątrz uznanie napłynie,
Roztoczy przed się i za siebie blaski,
Pozyska wszędzie powszechne oklaski.
(...)

Poznań się szczyci, że ten skarb posiada.
O swojem szczęściu światu opowiada!
W celi zakonnej nie stygnie w zapale,
Wiedząc, co się jej dostaje w udziale,
Węzłem ją łączy profesya święta
Z Bogiem, z Zakonem. I nikt nie spamięta,
Ile łask Bożych spłynęło w tę duszę,
Snać do aniołów zaliczyć ją muszę.
(...)

Sama więc dzierga ornaty kościelne,
A w jej ślad idą wszystkie córki dzielne.
Dalej do pracy! Czynnie pomagają,
Konwent wadowski hojnie obdarzają.
Cnej Matki łaskę czują i alumni
I zawsze wdzięczni tej dobroci pomni
Matki Ksawery od Jezusa Pana.
Wielce bo sprawie Alumnów oddana,

Stara się, by im we wszystkiem dogodzić,
By im trudności przyjemnością słodzić.
[Toteż] i oni by Jej złożyć dzięki,
Bukiecik życzeń wręczają ze swej ręki,
Niechaj w dniu, w którym się niebo weseli,
Złożą życzenia, jakie serce dzieli;
By podziękować za prac tyle znoju,
I powinszować tylu zwycięstw w boju,

I życzyć nadal ducha wesołości,
Przy łasce Bożej i zdrowia czerstwości,
Podziwiać cnoty, przypatrzeć się trudom,
Okazać wdzięczność, złożyć hołd zasługom.