Chrześcijanin jest dzieckiem Boga, bratem Syna Bożego, świątynią Ducha Świętego. Cóż może być nad tę godność wyższego i cenniejszego? Chrzest święty, brama tego dostojeństwa, zapoczątkował w nas życie, którego wielkości nigdy dosyć nie ocenimy, ani nie zgłębimy. Przez chrześcijańskie odrodzenie nie tylko Bóg nam jest obecny, bliski, nie tylko daje nam swoje dary, lecz sam się nam daje w niewypowiedziany sposób. Udzielając się duszy jako Ojciec, jako Brat i Przyjaciel, równocześnie nie przestaje być Bogiem i życie swoje własne w nas przelewa przez Ducha Świętego, któremu powierzył szczególniejszą misję duchową uświęcania całej naszej istoty. Chociaż przez łaskę uświęcającą wszystkie Trzy Osoby Boskie są Gośćmi naszej ubogiej duszy, uświęcenie jednak duszy przypisuje się szczególnie działaniu Ducha Świętego, przez którego miłość Boska rozlewa się w sercach naszych (por. Rz 5, 5). Żadna matka nie ma takiej troski o swego jedynaka, jaką ma Bóg w swej nieskończonej miłości o duszę naszą. Pamiętaj przeto, chrześcijaninie, na godność twoją i chodź godnie w powołaniu twoim!
Ponieważ Trójca Święta jest przedmiotem naszej wiary, a zatem pierwszym źródłem naszego życia, dając się nam i mieszkając w nas, przeto Ją czcić i uwielbiać mamy. To jest pierwsze i najistotniejsze nabożeństwo, o którym, niestety, chrześcijanie najczęściej zapominają. Nakazuje Apostoł: ?Chwalcież tedy i noście Boga w ciele waszym!? (1 Kor 6, 20). Nośmy przede wszystkim Trójcę Świętą w duszy naszej, a za Nią pójdzie ciało, nośmy Ją w duszy przez coraz doskonalsze wczytywanie się w Jej doskonałości (...) czyli przez poznanie, a nade wszystko przez miłość i adorację. Są to dwa skrzydła, które nas podnoszą do Boga, poznaniem i miłością możemy się zapoznać i zaprzyjaźnić z Bogiem. Poznajemy Trójcę Najświętszą, gdy często o Niej myślimy, rozważając tę niepojętą tajemnicę w Jej życiu Boskim i wewnętrznym, i w stosunku do naszej duszy. Miłość zaś okazujemy nie tylko przez pokorną adorację tej tajemnicy, lecz szczególnie naśladując jej najdoskonalszy obraz i doskonałość, jaka jaśnieje w Jezusie Chrystusie Bogu-Człowieku.
Jedność Trzech Osób Boskich w jednej naturze możemy i powinniśmy naśladować, nie tylko jednocząc się z Trójcą Najświętszą przez wiarę, nadzieję i miłość, lecz także zachowując jedność między nami, byśmy nie tylko starali się być doskonałymi, jak Ojciec niebieski doskonały jest (por. Mt 5, 48), lecz byśmy między sobą, bez względu na rasy i odmiany narodowościowe, jedno byli w Chrystusie, jako On jedno jest z Ojcem i Duchem Świętym. Nic piękniejszego na ziemi, nad zjednoczenie serc w miłości.
Cześć Trójcy Najświętszej nie wyklucza, owszem zamyka w sobie cześć i nabożeństwo do każdej z Osób Boskich poszczególnie. Serdeczne nabożeństwo do każdej z Osób Boskich spływa tym samym na całą Trójcę, bo chociaż Osoby różnią się między sobą, że jedna nie jest drugą, przecież jednym są Bogiem, niepodzielnym w naturze Boskiej. (...)
Ktokolwiek zdaje sobie sprawę, jakie potęgi Boskie tkwią w jego duszy przez mieszkanie w niej Trójcy Najświętszej, ten nigdy nie może się skarżyć na brak szczęścia i uważać się za ubogiego. Jest bowiem nie tylko bogaty, lecz ubóstwiony, jest nie tylko szczęśliwy, lecz przepełniony szczęściem z posiadania Dobra Najwyższego. Z Boga żyje, w Bogu żyje i przez Boga żyje. Cóż mu może brakować, gdy posiada Tego, przez którego wszystko jest, co jest?
Niestety! Biedny człowiek, mając takie skarby, jakże często przymiera głodem duchownym! (...) Bo chociaż mocą stworzenia i mocą obecności Boga, człowiek jest w Bogu, jeśli nie pamięta o Nim, nie myśli, nie kocha Go ? nie jest z Nim. Być bowiem z Bogiem, znaczy urzeczywistniać w sobie obraz Boży i urzeczywistniać się z Bogiem, którego obraz przedstawia przez poznanie, przez pamięć, przez miłość. Ponieważ wielu nie urzeczywistnia tego obrazu żywego, choć Bóg przenika duszę, ona nie jest z Bogiem. To zapomnienie całkowite sprawia, że traktujemy Boga w duszy i w uczynkach, jakbyśmy Go wcale nie znali.
Oto dlaczego należy nam tę prawdę o bytności Trójcy Najświętszej w duszy jak najczęściej przywoływać i w niej się zatapiać. Mając bowiem przez łaskę stworzenia wyryty na duszy obraz Trójcy, a przez łaskę uświęcającą zapewnione Jej mieszkanie, możemy pod wpływem światła i łaski żyć życiem prawdziwie wewnętrznym, odsłaniając coraz bardziej obraz Trójcy Świętej w naszej duszy przez poznanie doskonalsze, a przez miłość sami stając się podobnymi do Boga, w nas żyjącego. Dusza z ciągłego obcowania z Boskim majestatem przejmuje częściowo i stopniowo własności Boże, czuje się pod potężną mocą Boga, staje się sposobną do działania rzeczy naprawdę wielkich i świętych, najpowszedniejsze jej czynności stają się wysokie i święte, bo jest w nich życie Boże, jest z Bogiem i Bóg z nią!
Szczęśliwi, którzy się tak Bogiem przejmują i Bogu udzielają, żyją bowiem i działają pod wpływem mądrości Bożej. O nich to powiedzieć można słowa Pana Jezusa: ?Wyznaję Tobie, Ojcze, Panie nieba i ziemi, iż te rzeczy zakryłeś przed mądrymi tego świata, a objawiłeś je maluczkim? (Mt 11, 25).
Zob. Zasady życia duchowego, Łódź 2001, s. 71-76.