Drogie Siostry! Cześć i wdzięczność oraz wspólny i osobisty pożytek domagają się, byśmy uczcili imię i uroczystość św. Naszej Matki Teresy, bo (...) przecież żyje między nami swoją świętością, swoim dziełem reformy i żywi nas pokarmem swojej niebieskiej nauki. Obchodzimy jej święto, aby uczcić jej zasługi, aby uzyskać jej wstawiennictwo i naśladować jej cnoty. (...)
Święta Teresa – cała jej wielkość, wysokie dary, dzieła i imię chwały byłyby niczym, gdyby jednego brakło – Teresa nie byłaby tak wielka, gdyby nie była święta. Oprócz tytułu „Wielka”, przylgnęło do niej imię „Święta” – „Santa”, co w jej kraju jest równoznaczne z jej imieniem Teresa. (...) O jej chwale opowiada Kościół, bo jest święta. (...) Imię jej zapisane jest w niebie, chwalone w Kościele w wieczystych pokoleniach. W świętości Teresy leży sekret jej wielkości. Ani dzieła, ani słowa, ani pisma nie miałyby takiej wartości, ani pamięć nie pozostałaby po niej, gdyby nie była święta. Świętość złoci wszystko, jest bowiem i fundamentem i koroną.
Mamy więc Wielką i Świętą Matkę. Jej świętość jest pieczęcią sposobu naszego życia. Naszą pociechą jest to, że jesteśmy dziećmi świętych. Jeśli jest jakiś instytut zakonny, który nie ma świętego założyciela, odczuwa ten brak, jest jakby sierotą, a jego członkowie są jak owieczki bez pasterza. Stąd płynie dla nas pierwszy obowiązek wdzięczności dla Boga; dzięki czynić mamy Bogu, że tak ubogacił swoją Oblubienicę i Matkę naszą, a z nią i przez nią nas, bo chwała i świętość Matki spływa na synów i córki. Stąd wychwalajmy Boga, że jest przedziwny w świętych swoich. (...)
Prośmy codziennie św. Teresę, by uczyła nas, swoje duchowe dzieci, szczególnie modlitwy. Cześć dla tej Matki wymaga od nas docenienia tego wszystkiego, co powiedziała, uczyniła, napisała, bo to jest nasze dziedzictwo, nasze bogactwo ducha. (...) Matka jest formą swych dzieci, od niej dziecko bierze życie, a z życiem podobieństwo twarzy, oczu, głosu. Widząc dziecko, poznać możemy Matkę, której forma objawia się w usposobieniu dziecka, w jego ruchach i sposobie działania. Oby ta forma widoczna była w waszych aktach! (...) To podobieństwo duchowe niech się objawia przez wierne naśladowanie ducha modlitwy i umartwienia, z których rodzi się czystość karmelitańskiego obcowania z Bogiem.
Z tych źródeł duchowych, z modlitwy, umartwienia i czystości zrodziła się u świętej Matki radość miłości. Przedmiotem tej miłości jest Jezus Chrystus. Zachwycona jest łaskawością i ludzkością Boskiego Zbawiciela. (...) Jezus Chrystus jest dla niej drogą, prawdą i życiem, dla Niego znajduje wyrazy miłości, których się nie znajdzie w żadnym słowniku. Jej słownikiem było rozmiłowane serce w Jezusie. Jej miłość obejmowała dziecięctwo Jezusowe, Jego prace i znużenie, Jego ogrójec i krzyż, a koncentrowała się w miłości Eucharystii. (...)
Niechże córki świętej Teresy idą śladami swej Matki. Święta Teresa jest naszą Matką, ale sama była też dzieckiem Matki pięknej Miłości, dzieckiem Matki Jezusowej. (...) Dla Niej wstąpiła do Karmelu, dla Niej temu Karmelowi przywróciła jego Ozdobę, by Maryja nie tylko była „Decor Carmeli”, ale by Jej synowie i córki miłowały i naśladowały Matkę Jezusową.
Nic też dziwnego, że w tej miłości do Dzieciątka Jezus i w miłości do Jego Matki nie zapomniała o św. Józefie, wydobywając go jakby z cienia. Przez miłość do tego Świętego stała się jego apostołką i cały Kościół święty zmobilizowała w nabożeństwie do niego.
Oto, Drogie Siostry, wzór dla was. Naśladujcie świętą Matkę, nie bądźcie miernymi, ale wielkodusznymi córkami tej „Wielkiej Świętej” Teresy, Matki życia duchownego. Dziękując Bogu za łaski dla niej i przez nią dla nas udzielone, podziwiajcie jej seraficzną miłość i w miarę łaski naśladujcie! Amen.
Konferencje zakonne, Łódź 1962.