Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
Najmilsi Braci i Siostry w Chrystusie!
Pokój i Łaska Pana Naszego Jezusa Chrystusa niech będzie zawsze z wami! Witam was z radością w imię Jezusa Chrystusa, zapowiadając wam Jego łaskę i pokój. Witam z radością. Tyle słyszeliśmy zawsze o was, tyle czytaliśmy w gazetach, a tak długo nie mogliśmy przyjść do was, aby się z wami pocieszyć i podzielić słowem Bożem. Od czasu do czasu ukradkiem przedostawaliście się do nas na Czerną, do Krakowa, ale to były wyjątki. Dziś my do was przychodzimy, aby tu między wami poznać was, przypatrzeć się waszej pobożności, waszym zwyczajom i obyczajom, pocieszyć się wiarą waszą i religijnością. Wszak ten lud Śląski był zawsze dumą i pociechą Kościoła, był dumą i pociechą Polski; ilekroć pokazaliście się dawniej za granicami waszego kraju, tylekroć patrzono na was z szacunkiem i miłością. Wyście wśród Kulturkampfu zdali egzamin, że umiecie stać murem w obronie wiary, wyście złożyli egzamin że milsze wam ołtarze Pańskie, niż wszystko inne. A w tych ostatnich latach czytaliśmy z pociechą i widzieliśmy wasze walki o wolność, o Polskę i co za tem idzie i o religię. To wszystko piękne, bo wzniosłe i bohaterskie, zapisane będzie w księgach niebieskich i w księgach ziemskich historyi polskiej, i we wdzięcznych sercach rodaków.
Jednak bracia najmilsi ? choć to wszystko prawda to jednak jest i druga prawda, która rzuca nam się wszystkim w oczy w tych ostatnich latach: Oto te wojny straszliwe któreśmy przeżyli, te wydarzenia okropne na któreśmy patrzyli, odbiły się i na nas wszystkich ujemnie. Wojna nas nie uczyniła lepszymi, lecz grzesznymi. Staliśmy się rozbitemi wewnętrznie, myśleliśmy tylko o tem, co by jeść, w co się okryć, jak zabezpieczyć się przed nędzą ? Tu zaś wśród ciągłego zamieszania, wśród walk o wolność, wśród powstań wśród ciągłej niepewności o jutro żyliście w większem zamieszaniu i niepokoju niż gdzie indziej. I stąd też i ta wiara wasza która była chlubą waszą i chwałą zamieniła się nieco, obowiązki względem Boga zostały wielokroć zaniedbane, to złoto wasze poczerniało wobec Boga. Serca są rozkołatane, jak koła u wozu, który ciągle jeździ i jeździ a odpoczynku nie ma. Stąd potrzeba nam wrócić do tego pokoju Bożego, do tego pokoju wewnętrznego, zaglądnąć obecnie do serca swego i tam umieścić Boga i Jemu ze serca zacząć służyć sumieniem dobrem i wiarą szczerą.
Chcąc jednak mieć pokój ? trzeba wymieść wszystko, co sprawia niepokój ? zaprowadzić następnie dobry stosunek z Bogiem w duszy i naprawdę patrzeć w górę i pracować dla nieba. Dlatego z największą radością przyjęliśmy zaproszenie wasze, aby z wami podzielić się słowem Bożem, dopomóc wam do tego Bożego pokoju; aby pokój Boży i łaska Pana naszego Jezusa Chrystusa obfitowała w sercach waszych i domach, w waszych pracach i we wzajemnym pożyciu. W tej myśli w Imię Pana Jezusa i Matki Najświętszej rozpoczynamy obecne rekolekcyje.
Komuż je polecimy?
1) Od Dawcy wszystkiego dobra. Tak my jak i wy, jeśli chcemy coś dobrego uczynić potrzebujemy łaski. Światła ? pomocy Bożej. Ducha Świętego, Ducha Bożego potrzebujemy. I o tego Ducha Świętego prośmy gorąco. On jest który ożywia, On jest Duchem Prawdy ? On oświeca rozum, On porusza wolę, On sprawia, że słowo Boże się przyjmuje i owoc wydaje, On daje wytrwanie, On sprawia, że wierzymy, że czynimy, że Życiem Bożem żyjemy.
2) Od Matki Najświętszej. Tej Matki Bożej, tej Matki miłości, tej Królowej pokoju i Królowej Polski, tej Matki Orędowniczki Szkaplerza, której uroczystość obchodzić będziemy w następną niedzielę ? i 600 lat jubileusz od czasu nadania największego przywileju Szkaplerza św. tak zwanego przywileju ? Sobotniego.
3) Aby zaś te rekolekcyje miały i patronkę między świętymi, wybieramy na nią św. Matkę naszą Teresę. 300 lat właśnie jest w tym roku, jak Kościół policzył ją w poczet świętych. Ona to przez swoją modlitwę, przez swoje umartwienie i przez ducha apostolstwa ? przysporzyła więcej dusz Kościołowi, niż najwięksi kaznodzieje. Ona to pragnęła tysiąc razy umrzeć ? by jednej duszy dopomóc do zbawienia. Pod jej opiekę, pod jej duchem, którego niech nam wyprasza ? rozpoczynamy te święte spokojne ćwiczenia z wami razem.
Od czegoż zaczniemy. Od tego, skąd się zaczyna poprawa. Spowiedź dobra ma być odnowieniem i utwierdzeniem. Jeśli się dobrze wyspowiadacie ? to i życie będzie inne i pokój Boży zamieszka w sercu waszym. Oto rozpocząć trzeba od poprawy. Popraw się, to słowo, które dziś każdy musi wziąć do serca. Popraw się. Czyś ty święty, czy grzesznik popraw się ? bądź lepszym! Nikt z nas nie jest bez grzechu. To słowo popraw się słyszeliście nieraz. Rodzice, kapłani ? sumienie ? kary Boże ? wołały wam głośno. Popraw życie, bądź lepszym, nie grzesz ? nie obrażaj Pana Boga! I to my wam głosimy. Popraw się, a nie grzesz więcej.
Jakaż do tego droga? Dobry Rachunek Sumienia. Niechętnie go robimy, bo się poprawiać nie chcemy. Zakrywamy nawet przed sobą sumienie, oszukujemy, chcielibyśmy nawet przed oczyma naszemi być lepszymi, niż jesteśmy. Otóż bądźmy szczerzy i zabierzmy się do dobrego rachunku sumienia. Od tego zaczyna się poprawa. Musisz zobaczyć coś stracił ? abyś mógł odzyskać z powrotem coś stracił.
Cóż pomoże człowiekowi choćby cały świat zyskał. (...) Zaglądnijmy zatem do serca ? otwórzmy te księgi, tam zapisane jaki powinienem być a jaki jestem. (...) Amen.